Chciałbym zacząć od kontekstu. Otóż niezależnie od tego, czy nam się podoba, czy nie to, jednak głównym powodem naszej debaty jest to, że były są i będą strajki – strajki głodowe. Chciałbym, żeby to zabrzmiało jednoznacznie. Ponieważ jest to pewne świadectwo, z którym trzeba się zmierzyć zarówno ci, którzy są jak i nie są zwolennikami tego, co przygotował zespół pod kierunkiem pani profesor Jolanty Choińskiej-Mika. Dla mnie jest to świadectwo tego, iż dla wielu Polaków i nie chcę twierdzić dla ilu, nie mam zresztą żadnych danych, które by mi na to pozwalały. Dla wielu Polaków na pewno znaczna część elity intelektualnej dzisiaj w tym również elity politycznej nie daje rękojmi, że będzie chronione polskie dziedzictwo narodowe. Nie daje rękojmi. I to  jest oczywiście bardzo poważny zarzut, ale ktoś musi to głośno powiedzieć, ponieważ taka jest scena ideowa na terenie Polski, która powoduje, że tego typu faktyczne głosy są słyszalne.

 

W związku z tym większa odpowiedzialność, nota bene większa odpowiedzialność dla pana prezydenta, że się zdecydował na to, żeby taką debatę tutaj zorganizować, ale tym większa odpowiedzialność dla dzisiejszego kierownictwa MEN, żeby właśnie stał się tą flagą, która daje tą rękojmię, ponieważ żyjemy w świecie realnym, a nie wirtualnym. A ten realny świat nam podpowiada, że o różne rzeczy, wartości trzeba walczyć. Jeżeli MEN, chce a wierzę, że chce wespół z panią Jolantą Choińską-Miką, również wierzę, że chce. Osobiście z resztą, Jolę znam wiele lat i wiem, że na tym poziomie tego samego chcemy.

 

W związku z tym mój apel jest taki, byśmy dali sobie szansę, wszyscy jako Polacy szansę na to, że MEN ogłasza w sposób jednoznaczny, dekretuje: „Tak, jesteśmy zdecydowanie za tym, żeby każdy młody człowiek Polak, żyjący w Polsce miał szanse, przez państwo stworzone, na to by podtrzymywał w swoim dorosłym później życiu polskie dziedzictwo narodowe, polską tożsamość.” To  jest cel edukacji w szkole. Ja niestety nie przeczytałem tego w tej podstawie, nie przeczytałem tego w żadnym dokumencie MEN. Pytam się: czy to  jest sprzeczne, to co powiedziałem, z najgłębszą troską o polskość, do czego wzywał przed chwilą pan prof. Tomasz Stryjek - bardzo dziękuję za ten głos. To się walka o tę troskę o polskość.

 

Teraz schodząc z tego piętra kontekstowego do już realiów związanych z tym, co się dzieje w podstawie [programowej], to ja przypomnę tylko jedną rzecz szalenie istotną, moim zdaniem, choć było już o tym wiele powiedziane, mianowicie, to co nazwał pan prof. Andrzej Nowak – infantylizacją.

Otóż dorosłość, wejście w świat skomplikowany, w którym odbywają się wybory, polega na tym, że młody człowiek musi być do tego przygotowany poprzez głębokie zrozumienie trudności, które wiążą się z historią, z tym co stanowi właśnie tę polską tożsamość. To nie jest tylko dla nas rzecz, można by powiedzieć bezkonfliktowa. To  jest rzecz również dla nas konfliktowa i taka musi być, bo takie są realia. Konflikt polsko-litewski jest rzeczywistym, konflikt polsko-ukraiński jest rzeczywistym, konflikt polsko-niemiecki jest rzeczywistym itd., itd., nie mówiąc o polsko-rosyjskim, który ciągnie się od Sejmu Niemego.

 

Nauczanie historii nie jest tylko i wyłącznie nauczaniem dzieci nieprzygotowanych do pojęcia trudności jakie się wiążą z rozumieniem świata współczesnego. Nauczanie historii to  jest nauczanie ludzi do dorosłości, a ta jeżeli będzie pozostawiona w gruncie rzeczy na takim poziomie percepcji świata zewnętrznego, że człowiek dorosły nadal będzie infantylnym 13-latkiem, to oczywiście nie będzie to zasługą MEN, tylko głęboką wadą tegoż resortu i błędem.

 

Efektem spotkania jest deklaracja minister edukacji narodowej Krystyny Szumilas, że w każdym podręczniku „Historia i społeczeństwo” będzie moduł „Ojczysty panteon i spory”. Wnioskował  o  niego - aby był obligatoryjny - prezydent Komorowski. Rozważał również obligatoryjnie drugi moduł „Rządzący i rządzeni”.

 

Not. Jarosław Wróblewski