Tomasz Wandas, Fronda.pl: 10 lutego 1940 roku, miała mięło miejsce rozpoczęcie pierwszych deportacji na Sybir. Jakie były okoliczności zsyłki?

Prof. Wojciech Roszkowski: Była to pierwsza deportacja ludności cywilnej. Jesienne deportacje były związane z łapankami jeńców i tak zwanych „graniczników”, czyli ludzi, którzy chcieli przekroczyć granicę. W lutym zaczęto wysiedlać całe rodziny.

Czemu miała służyć deportacja?

Był to projekt polegający przede wszystkim na zmniejszeniu procentu ludności polskiej. Co prawda, wywożono również Białorusinów, Żydów i Ukraińców, jednak stanowili oni znaczną mniejszość w stosunku do Polaków. Chciano zastraszyć ludność i przy okazji wyłowić elity polskie.

Polskie źródła mówią o milionie wywiezionych osób, natomiast źródła NKWD o liczbie 300tys. Skąd biorą się rozbieżność przy podawaniu tego typu informacji?

My, gdy mówimy o milionie osób, to mamy na myśli wszystkie cztery fale deportacji, aż do czerwca 1941 roku. Przyczyny tej różnicy do końca nie są zbadane. Mam wrażenie, że szacunki polskie, nawet jeśli były trochę zawyżone, opierały się na zeznaniach osób uratowanych, tych, którzy w czasie późniejszym wychodzili z armią Andersa. To oni wskazywali na osoby, które były z nimi deportowane. W ten oto sposób powstała liczba miliona. W samej książce Andersa szacunek jest jeszcze większy. Częściowo różnica mogła wynikać stąd, że nie przebadano wszystkich archiwów NKWD, gdyż pewnie wiele z nich uległa zniszczeniu. Szacunki polskie natomiast mogły być większe, gdyż dwie różne osoby mogły wskazać tą samą – zatem mogło dość do zwykłego dublowania. Skąd wzięła się owa rozbieżność, nie wiemy. Do tej tragedii, którą były deportacje dochodzi jeszcze jedno – brak konkretnych, dokładnych danych co do ilości deportowanych osób. W chwili obecnej czynione są próby stworzenia listy osób wywiezionych na Sybir, jednak są to dopiero początki.

Czy są natomiast jakieś źródła historyczne, które mówiłyby jak zachowywali się deportowani Polacy? Czy zachowywali się mężnie, bądź też nie?

Z relacji osób różnej narodowości, które przetrwały Sybir wynika, że Polacy stosunkowo byli odporni. Potworne warunki, trwające tygodniami w bydlęcych wagonach transporty doprowadzały do śmierci wielu ludzi, którzy umierali z głodu, z mrozu. Polacy zachowywali w tych okropnych warunkach większą odporność na demoralizację niż np. Rosjanie.

Dlaczego?

Niektórzy sądzą, że wynikało to z wiary. Polacy w tych drastycznych warunkach nigdy nie zapomnieli o Bogu, praktykowali religię, nawet bez obecności księdza. Natomiast Rosjanie w znacznej mierze byli zateizowani. Polacy wykazywali również zdumiewające poczucie nadziei, że z tego piekła kiedyś wyjdą. Rosjanie byli natomiast pogodzeni z losem, dla nich prześladowanie sowieckie, było doświadczeniem trzeciego pokolenia – wiedzieli oni zatem, że musi się to źle skończyć. Polacy mieli nadzieję. Zatem dwa czynniki: wiara i nadzieja dawały Polakom względnie większą szansę przeżycia i zachowania cywilizowanych standardów.

Bardzo dziękuję za rozmowę.