Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czego możemy spodziewać się po wizycie Donalda Trumpa w Polsce, czego możemy oczekiwać?

Prof. Wojciech Bieńkowski, Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego: W związku z tą wizytą zwróciłbym uwagę, na sprawę geopolityczną, która jest jeszcze w cieniu, bądź nie jest jeszcze akcentowana.

To znaczy?

Mam wrażenie, że w Europie stworzy się nowy geopolityczny układ. Oczywiście muszą zostać spełnione pewne warunki, musi dojść do pewnego porozumienia między państwami Międzymorza i Stanami Zjednoczonymi w kwestii energetycznej. Gdyby tak się stało to z horyzontalnego układu zasilania Europy (przynajmniej w 1/3) ze Wschodu poprzez dotychczasowe gazociągi i ropociągi idące przez Polskę czy Ukrainę, mogłyby napotkać na pomysł „pionowej” reorientacji jeśli chodzi o strukturę dostaw. Gdyby rzeczywiście polskie pomysły dotyczące zaopatrzenia się z Morza Północnego doszły do skutku, jak również gdyby doszła do skutku rozbudowana alternatywa w postaci gazu skroplonego, wówczas Stany Zjednoczone byłyby tutaj potencjalnie dużym graczem.  Wydobycie w USA– dzięki nowym technologiom – rośnie między innymi dzięki posunięciom Trumpa, które polegają na odblokowywaniu poszczególnych potencjałów, które mają USA.

Co to za potencjały?

To na przykład decyzje Trumpa dotyczące eksploatacji wzdłuż, a właściwie wokół wybrzeży USA. Wcześniej w tych miejscach były blokady dotyczące eksploatacji, które wcześniej poprzedni obóz władzy tam utrzymywał. Dziś przy odblokowywaniu tych miejsc i przy nowych technologiach wydobycia stwarza olbrzymi potencjał, olbrzymią podaż, która może pojawić się na rynku europejskim.

W momencie, kiedy my chcemy dywersyfikować swoje źródła zaopatrzenia w ropę i gaz, wówczas te otwierające się możliwości ze strony USA stają się kompatybilne. Polska sama w sobie nie jest potencjalnie wielkim odbiorcą, natomiast w silne państw międzymorza już jak najbardziej. Mimo nierówności potencjału dwie strony, wschodnioeuropejska i amerykańska znajdują wspólny grunt i to przekłada się na pozytywny rozwój ekonomiczny obydwu stron.

Z czym wiąże się jeszcze wizyta prezydenta Trumpa?

Druga sprawa, z którą wiąże się wizyta amerykańskiego prezydenta to kwestia bezpieczeństwa. Zwiększenie wydatku PKB do 2,5% na armię spowoduje, że zwiększą się i zamówienia na sprzęt amerykańskiej produkcji. Tworzy się na naszych oczach nowa struktura geopolityczna.

Czyli jednym słowem, zdaniem Pana Profesora ta wizyta ma wymiar niebagatelny, tak? Dopytuję, gdyż wielu komentatorów twierdzi, że będzie miała ona skutki wyłącznie negatywne, gdyż pogłębi tylko izolację Polski w UE. I czy Pana zdaniem Polska w takiej izolacji się znajduje?

Nie, nie. Jest to granie ta tym samym instrumencie i w tej samej tonacji, aby pokazać opinii publicznej, że Polska pozostaje w dystansie do pozostałych członków UE, co oczywiście nie jest prawdą. Bycie w Unii Europejskiej nie polega na ciągłym „poklepywaniu się” i na zgadzaniu się we wszystkim, to normalne, że są kwestie z którymi nasz rząd nie zgadza się z elitami zachodniej UE.

O co zatem chodzi?

Tu raczej chodzi o kwestię pokazywania izolacji Polski w kontekście elit, które dziś rządzą UE. Tak jak ten rząd nie przejmuje się krytyką w kwestii migracji czy innych kwestii, które są u nas inaczej widziane niż w centrach UE, moim zdaniem też nie powinien przejmować się tą retoryką, która jest w tym samym tonie, w tym samym tonie, który raczej straszy Polaków tym, że Polska będzie się od Europy izolowała angażując się w transatlantycki sojusz.  Moim zdaniem będziemy rośli w siłę w stosunkach międzynarodowych, w momencie kiedy będziemy w sposób umiejętny układać się z Stanami Zjednoczonymi. Na pewno niekorzystne byłoby to, abyśmy zachowali się tak jakby chciała tego Merkel, kiedy powiedziała, że „teraz musimy wziąć sprawy we własne ręce, bo mamy takiego partnera po tamtej stronie Atlantyku, który nie do końca jest wiarygodny i nie wiadomo, czy będzie tak jak było…”. Uważam, że nie powinniśmy pójść po tej samej linii co Angela Merkel i nowy prezydent Francji. To co proponują (czyli kontrę w stosunku do obecnego stanowiska amerykańskiego) nie jest czymś odpowiednim, na pewno nie przyczyniłoby się do wzmocnienia Polski.

Dziękuję za rozmowę.