Tomasz Wandas, Fronda.pl: Kto zdaniem Pana Profesora jest głównym inicjatorem zmian, które dokonują się w Polsce?

Prof. Waldemar Dziak, politolog: Zmiany dokonywane w Polsce dokonywane są głównie nie przez premiera ale przez osobę stojącą za nim, przez Jarosława Kaczyńskiego. Jest to pierwszy taki przypadek w Polsce odkąd mamy demokrację. Rząd zaproponował program pięćset plus licząc na to, że zażegna problem niżu demograficznego. Jednak na chwilę obecną wydaje się, że część ludzi po prostu oszczędza, część kupuje samochody biorąc raty właśnie po pięćset złotych i tak dalej. Nie ukrywam poparcia dla tego programu jednak moim zdanim nie każdy powinien go otrzymywać. Wielu bardzo bogatych ludzi, adwokatów, mecenasów korzysta z tego programu mimo iż pieniędzy mają w nadmiarze. Janusz Korwin Mikke mówi nawet wprost, że „dają głupki to biorę”. W ekonomii trzeba liczyć, jeśli natomiast o tym zapomniemy to skończy się to tragicznie.

Jakie są oczekiwania obywateli wobec rządu?

Oczekiwania wobec tego, rządu są ogromne. W opinię publiczną poszły liczne sygnały od rządzących typu „wszystko się da”. Najwyższy podatek, ten 32% w Polsce płaci 2% społeczeństwa. Polska ma ogromną ilość problemów do rozwiązania. Na początek trzeba by było zwrócić uwagę na Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.

Trzeba też szukać odpowiednich dla Polski partnerów. Kogo?

Niemcy są dla Polski największym partnerem gospodarczym, absolutnie nie możemy trzymać kursu antyniemieckiego. Najwięcej Polaków jeszcze do niedawna najczęściej chciało i wyjeżdżało do Niemiec. To Niemcy mają fabrykę mercedesa. Nie możemy żyć w niezgodzie i mieć negatywny obraz Niemiec, zwróćmy uwagę, że gdyby nie oni to dziś najprawdopodobniej nie byłoby już Ukrainy!

A te opinie jakie często krążą o Niemczech?

Dzisiaj nie ma Niemiec faszystowskich, są pacyfistyczne! W armii niemieckiej brakuje ludzi do pracy mimo iż płacą bardzo dobrze.

Dlaczego?

Bo cywile zarabiają jeszcze więcej. Negatywna polityka względem Niemiec naprawdę jest nie na miejscu. Komentarze niektórych ludzi, typu „no jeszcze chwila i czołgi niemieckie wjadą do polski” są głupie, ja na nie odpowiadam „i dobrze, wjadą pewnie wtedy kiedy ze wschodu najadą Rosjanie”.

A względem Unii Europejskiej?

Względem UE podobnie jak względem Niemiec, nie można być głupim i głupio za nic nienawidzić i żądać jej zniszczenia jak Korwin. Krytykujmy ale mądrze, konstruktywnie. Nam, szczególnie powinno zależeć na dobru wspólnoty europejskiej. Proszę pamiętać ile od niej otrzymaliśmy i ile ciagle dostajemy!

Czego wymaga silna gospodarka?

Silna gospodarka wymaga stabilnej sytuacji społecznej. Trzeba robić wszystko, aby ludzi nie dzielić a łączyć. Kiedyś Piłsudski powiedział do swoich oficerów o przewrocie majowym „nie stawia się pomników tam gdzie brat strzelał do brata”. Nie stawia się kontrowersyjnych pomników, które nie łączą a nie dzielą.

Co należy zatem mówić?

Dzisiaj trzeba powiedzieć Polakom: „nie do końca jesteście tacy pracowici, nie do końca jesteście tacy wspaniali za jakich się uważacie”, natomiast trzeba powiedzieć: „Polacy weźcie się do ostrej roboty”!

Ale kto miałby to zrobić, rządzący? Przecież wywołaliby bunt w społeczeństwie. Widzi Pan, że ludzie złej woli tylko czekają na byle jaką okazję aby podnieść bunt przeciwko PiSowi.

Wszystko da się zrobić. Jestem specjalistą od Azji, więc do nich trochę sięgnę. Wie pan ile w Japonii trwa roczny urlop? Trzynaście dni. W Korei Południowej dwanaście dni. Dlatego oni są trzecią potęgą świata a my jesteśmy dwudziestą pierwszą. Minister Macierewicz chce abyśmy oddawali 3 % PKB na armię, ten pomysł mi się podoba bo jestem z silną armią, jednak mam obawy, że nie wydolimy. Japonia płaci 1 % PKB, Niemcy 1%, Holendrzy 0,8%.

Gdzie zatem rozwiązanie problemu, gdzie szukać tych pieniędzy?

Kluczem jest to co pan powiedział - gospodarka. Jeśli uda się ją ożywić, to będą pieniądze na wszystko. Przywracają (rządzący) koszty uzyskania przychodów to bardzo dobrze, dla mnie dla pana.

Jakie z tego wnioski?

Boję się, że jak PiS nie spełni oczekiwań i przegra kolejne wybory to, że przyjdzie kontrrewolucja. Dzisiaj wszyscy są przeciw PiSowi. Lewica, „Razem”, SLD, nie popełnią już tego błędu, który popełnili w wyborach. PiS kontra reszta świata to źle się skończy. Nie można w nieskończoność wojować ze wszystkimi.

A Kukiz?

Kukiz na dłuższa metę się nie przyjmie, podobnych jemu przerabialiśmy już wiele, dziś nie ma już po nich śladu. Kukiz jest niewątpliwie gwiazdą sezonu, co do tego nie powinnismy mieć wątpliwości.

Chcę jednak wypunktować z Panem „dobrą zmianę”.

Po pierwsze Morawiecki, jego plany są drogą w dobrym kierunku. Prowadzi on do konsolidacji podejmowania decyzji. Dobre jest też to, iż jest on dzisiaj odpowiedzialny za strategię rozwoju gospodarczego szybszego niż dotychczas, która może się przenieść na szybki sukces gospodarczy z tą konsekwencją, że w budżecie nie zabraknie niczego. Jest człowiekiem kompetentnym, dobrze wykształconym. Ludzie jednak będą czekać na rezultaty, wkrótce czas aby to oni (rząd) wypunktował, co im już się udało a co jeszcze przez nimi. Zdecydowanie brakuje mi w telewizji publicznej wystąpień ministrów, w których informowaliby co zrobili przez ostatni tydzień. Dzisiaj trzeba przemawiać do ludzi i tłumaczyć im zawiłości polityki.

Kto zatem powinien pana zdaniem objąć ster statku na którym wszyscy mimo różnic płyniemy?

Wbrew pozorom muszę powiedzieć, że chciałbym aby premierem został Jarosław Kaczyński. Chyba, że powie otwarcie do Beaty Szydło „Ty jesteś organizatorem rządu” a do Morawieckiego „Ty jesteś odpowiedzialny za rozwój gospodarczy, masz wszystkie narzędzia, objąłeś wszystkie najważniejsze instytucje”. Pani Premier powiedziała raz żartując „Ja i Pan Morawiecki jesteśmy pomazańcami Jarosława Kaczyńskiego”. Może faktycznie już się dzieje to o czym mówimy...

Bardzo dziękuję za rozmowę.