- Kierowanie biurem poszukiwań w sytuacji, którą mieliśmy w IPN wydawało się praktycznie niemożliwe – tłumaczył w "Sygnałach dnia" przyczyny swojej decyzji o dymisji wiceprezes IPN.
 

Prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN, tłumaczył w radiowej Jedynce, że jego decyzja o rezygnacji ze stanowisk została wycofana i obecnie na nich pozostaje.

- Toczyło się bardzo wiele rozmów, na których omawiane były sprawy te, które w mojej ocenie były niezwykle ważne. Powodem mojej decyzji był fakt, że sprawowanie przeze mnie funkcji kierowniczej, kierowanie biurem poszukiwań w sytuacji, którą mieliśmy w IPN, wydawało się praktycznie niemożliwe lub przynajmniej bardzo utrudnione – tłumaczył prof. Szwagrzyk. Zaznaczył, że kwestia dotyczyła zarówno braku środków finansowych na prace poszukiwawcze, jak i kwestii organizacyjnych, braku kadr, które by były w stanie realizować zadania.

Gość radiowej Jedynki poinformował również, że po świętach Wielkiej Nocy IPN przystąpi do kolejnych prac ekshumacyjnych na warszawskiej Łączce. Chodzi o kwatery, na których najprawdopodobniej spoczywają szczątki 100 poszukiwanych osób. Miejsca poszukiwań zostało oczyszczone, a groby, które tam powstały na początku lat 80., zostały przeniesione na cmentarz wojskowy.

Prof. Krzysztof Szwagrzyk zapewnił również, że Instytut bada możliwości prowadzenia poszukiwań szczątków ofiar komunistycznego terroru również na terenie państw sąsiednich: Ukrainy, Białorusi i Litwy. Jego zdaniem jednak bez współpracy lokalnych władz nie przyniosą one skutku. Dotyczy to zwłaszcza ofiar tak zwanej Obławy Augustowskiej 1945 roku, których groby najprawdopodobniej znajdują się na obszarze Białorusi.

Całej audycji wysłuchacie Państwo na antenie Polskiego Radia

kk/Polskie Radio