Na początku ukrywaliśmy się w domu Państwa Góralów, a potem w domu Państwa Potężnych.To byli nasi polscy sąsiedzi z Borysławia. Potem przeszliśmy do kryjówki, do podwójnej ściany,którą mój tatuś dobrze przygotował w naszym domu” - przypomina we wpisie na facebooku historię swoją i swojej rodziny z okresu II wojny światowej profesor Szewach Weiss.

Dalej dodaje:

Byliśmy tam przez siedem-osiem miesięcy. Poprosiliśmy Panią Lasotową (Ukrainkę,koleżankę mojej mamusi) aby przeniosła się do naszego domu, bez jej pomocy nie moglibyśmy przeżyć.

Potem Niemcy nauczyli się,że takie podwójne ściany kryją Żydów. Musieliśmy się przenieść w inne miejsce .Była to piwnica sąsiedniego domu. To była ochronka dla dzieci,która przed wojną zbudował mój dziadzio Icyk.

21 miesięcy żyliśmy w piwnicy. Jedzenie przynosili nam Góralowie i Potężni. Pani Lasotowa prowadziła sklep i zaopatrywała nas w żywność,papierosy i benzynę do kuchenki polowej.

Cała moja rodzina uratowała się.”.

Na koniec profesor podkreśla:

To wszystko było by niemożliwe gdyby nie Sprawiedliwi. Rodzina Potężnych, Górali i Pani Lasotowa z Panem Romanem Szczepaniukiem. Kochani wspaniali ludzie .To są moi bohaterowie. Na zawsze w moim sercu”.

dam/facebook,Fronda.pl