Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Komisja Wenecka jest już po raz drugi odwiedza Polskę, spotkała się dzisiaj z wybranymi przedstawicielami TK , mają być też spotkania w Sądzie Najwyższym, Ministerstwie Sprawiedliwości i u Rzecznika Praw Obywatelskich. Dlaczego Komisja Wenecka tak bardzo interesuje się Polską?


Ryszard Legutko, profesor, europarlamentarzysta PiS, członek Frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w PE : To pytanie do Komisji Weneckiej, sam nie wiem, dlaczego przyjeżdża. Z Komisją Wenecką jest taki problem, że jest ona bardzo niekonsekwentna i stosuje podwójne standardy, bo są opinie KW na temat tych sądów konstytucyjnych, gdzie pada wyraźnie stwierdzenie, że skład sądów konstytucyjnych powinien być zrównoważony, jeśli chodzi o reprezentację polityczną. 

Tymczasem przedstawiciele KW przyjechali do Polski i napisali, że to kompletnie nie ma znaczenia. Generalnie, jest to ,,ciało’’ dość słabe, jest częścią Rady Europy, tam są również emerytowani politycy, prawnicy, więc owa komisja nie ma takiej pozycji, żeby  trzymać się własnego zdania, dbać o reputację. Nie chcę być nieprzyjemny, bo o sędziach niestety dużo złego mówi się ostatnio. W każdym razie część z nich (członków KW- przyp. red.) to jest takie ,,pieczeniarstwo''. 

Bycie w KW daje jakiś rzekomy prestiż, a praktycznie jest to zero odpowiedzialności. Ktoś z takiej komisji przyjedzie do ,,kraju egzotycznego’’, porozmawia przez dwa dni, coś tam napisze i co? Kto będzie go z tego rozliczał? Nikt. Nie będzie to miało związku ani z niczyją karierą prawniczą, ani z reputacją, ani z pozycją w środowisku, po prostu taki członek komisji weneckiej sobie ,,coś napisze’’.

F: Czy wobec tego są to jakieś pozorne działania, które de facto mają z góry ustalony cel?

To działania zorganizowane przez grupę trzymającą władzę  w Unii Europejskiej, oni reprezentują tę unijną ortodoksję i się w nią wpisują. Jak trzeba powiedzieć, że ma być zrównoważona reprezentacja w jakimś kraju – to tak napiszą, jeśli w innym kraju są ,,niedobrzy ludzie przy władzy’’ -  z punktu widzenia tej ortodoksji, wtedy mówią, ze zrównoważona reprezentacja w TK nie ma znaczenia. Jest to ogólnie problem generalny z sędziami.

F: W czasie dzisiejszej wizyty nie doszło do skutku spotkanie KW z sędziami TK wybranymi w grudniu ‘15 i kwietniu ’16, Sędziowie ci nie zgodzili się na rozmowę, bo spotkanie z nimi wg agendy miało trwać 15 minut, a z pozostałymi sędziami TK prawie dwie godziny. Skąd takie różnicowanie sędziów TK przez Komisję Wenecką?

Ryszard Legutko: To pokazuje , że ludzie  z Komisji Weneckiej przyjeżdżają już z gotowym stanowiskiem, co jest dość typowe dla kasty sędziowskiej. Nie jest tak, że rozmawiają i dopiero wtedy podejmują decyzję. To znaczy, ze owo nastawienie w polityce jest takie, że ignoruje się argumenty. Cokolwiek by powiedziano , nawet najlepsze, najtrafniejsze argumenty, to zostanie przemilczane, tak jak w przypadku ostatniej wizyty KW, kiedy sędziowie pisali do Komisji Weneckiej, wyjaśniali stanowiska, dawali argumentację.. Oczywiście, gdyby taka komisja działała porządnie, to z pewnością odniosłaby się do tego, powiedziałaby – ,,to nie są dobre argumenty,ponieważ..itd.’’ ale oni to zwyczajnie przemilczeli i cóż - nie ma sprawy.

Tak właśnie postępuje wielu sędziów w Polsce – zmilczają i nie ma sprawy. Po co więc z nimi rozmawiać?

F: Liczymy na najnowsze informacje z jutrzejszych obrad Parlamentu Europejskiego , jakie tematy będą poruszane w Strasburgu jeśli chodzi o Polskę?

Ryszard Legutko: Będzie poruszany m. in. temat Puszczy Białowieskiej czy też zmiany w kodeksie karnym o naruszeniu domniemania niewinności. Niestety wielu z nich w PE nie wie, co to jest Puszcza Białowieska, co to jest kornik drukarz, ale wiedzą, że taka ,,niedobra partia’’ rządzi, więc trzeba ,,dokopać’’.

Dziękuję za rozmowę