Takie pytania pojawiły się na oficjalnym fanpage’u prof. Krystyny Pawłowicz na Facebooku. Jak się okazało, w Stalowej Woli rzeczywiście nie uczczona włączeniem syren 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. 

Prezydent miasta, Andrzej Szlęzak, po rozstaniu z PiS doszedł do wniosku, że Powstanie było największą klęską w dziejach polskiego narodu, a trzeba świętować zwycięstwa, nie porażki.

„W oparciu o taką tradycję chcemy budować nasz patriotyzm. Z niej możemy być dumni zarówno wobec siebie jak i świata, a nie z szaleńczych zrywów od początku skazanych na bezprzykładną katastrofę militarną, polityczną i humanitarną. Powstanie warszawskie nie buduje w świecie obrazu Polski jako kraju, w którym myśli się racjonalnie i działa skutecznie” – przekonywał prezydent Stalowej Woli.

Prof. Pawłowicz w dyskusji, jaka wywiązała się pod jej wpisem, podkreśliła, że za prawdziwie polskie miasta można uznać tylko te, w których 1 sierpnia wyją syreny upamiętniające straceńczy zryw z 1944 roku.

MaR/Natemat.pl/Facebook.com