„Jeżeli istniało wrażenie, że między Polską a Niemcami pogorszyło się po zwycięstwie PiS, to takie wrażenie było sztucznie wywołane przez publikacje mediów niemieckich” – ocenił w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy” prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog, filozof i publicysta.

Zwrócił uwagę, że „rząd niemiecki chyba zdaje sobie sprawę z tego, że trudno o poprawę stosunków, jeżeli radio publiczne opisuje polski kryzys parlamentarny słowami przywódcy partii opozycyjnej Grzegorza Schetyny, nie podając przy tym stanowiska rządu polskiego”.

„Niemcy są niedoinformowani, słuchają podszeptów kolegów z PO, często wydaje im się, że oto cały naród powstał przeciwko rządom PiS. To świadczy o braku kwalifikacji politycznych” – dodał.

„Niemcy są dla nas najważniejszym partnerem gospodarczym” – podkreślił prof. Krasnodębski. Ocenił też, że na linii Warszawa-Berlin można zaobserwować zbliżenie, ponieważ nasi zachodni sąsiedzi „zrozumieli słuszność polityki, jaką Prawo i Sprawiedliwość od dawna prowadziło wobec Rosji”.

„Niemcy czują się odpowiedzialne za przyszłość Unii Europejskiej i właśnie dlatego w sytuacji, gdy Brytyjczycy wychodzą z UE, a dodatkowo Amerykanie stają się niepewnym sojusznikiem i kraje południa Europy domagają się innej polityki finansowej UE, Berlin potrzebuje wsparcia Warszawy” – powiedział prof. Krasnodębski.

emde/tvp.info