- Z tego co wiemy, co nam mówiono, przed końcem poprzedniego tygodnia, mało to być stanowisko krytyczne. Ale doszło do zwrotu akcji, po ostrym przemówieniu pani premier, rzecznik KE wycofał się ze słów, o ultimatum, ale zawsze może dojść do zmiany sytuacji – podkreślił w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim profesor Zdzisław Krasnodębski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości

- Niektórzy w Komisji Europejskiej, w której również są różne głosy ws. Polski, uważają, że konflikt z Polską w tej chwili nie jest Komisji obecnie potrzebny. Jest to oczywiście związane z ogólną sytuacją w Unii Europejskiej, obecnie także w Austrii i w innych krajach. Wydaje mi się, że po przemówieniu premier obawa przed przyciskaniem Polaków do muru wzrosła. Komisja prawdopodobnie będzie teraz szukać innej drogi do porozumienia z Polską, całą pewnością będzie to droga mniej konfliktowa. Niestety do tej pory prowadzono politykę, która była całkowicie irracjonalna i niezgodna z interesami unijnymi - mówił profesor. 

- Komisja Europejska nie może się też całkowicie kompromitować, która mogłaby polegać na tym, że nie ma mechanizmów aby Polskę w jakiś sposób ukarać. Mechanizm kontroli demokracji, nie ma również umocowania w traktatach. Nawet w mediach niemieckich podkreślano ostatnio, że nie ma możliwości ingerowania w polskie mechanizmy instytucjonalne – podkreśli Zdzisław Krasnodębski.

- Chodzi raczej o nacisk psychologiczny i podgrzewanie atmosfery w Polsce. Osoby, które nie są nam przyjazne, łudziły się nadzieją, że w Polsce dojdzie do Majdanu albo do przyspieszonych wyników parlamentarnych. Rola opozycji w Polsce jest absurdalna. Jeżeli słyszę w zachodnich mediach, że w Polsce są łamane podstawowe prawa człowieka, to jest to jakiś surrealizm. - dodał

gb/radiownet.pl