Bliski ideału byłby system, w którym podatek dochodowy pobiera się tylko od wysokich dochodów, reszta płaci VAT. A wszystkie te dziwne podatki, z obrotowym na czele, powinny trafić do kosza - przekonuje w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" profesor Wojciech Kopczuk, ekonomista z Uniwersytetu Kolumbia (Columbia University) w Nowym Jorku.

Kopczuk pytany, jaki podatek jest lepszy z perspektywy rozwoju i przychodów budżetu, liniowy czy progresywny, wskazuje, że ten pierwszy jego zdaniem "przekłada się na przesunięcie działalności gospodarczej z szarej strefy do legalnej". Z drugiej strony podatek też nie ma jednak większego wpływu na wzrost dochodów firm i większą przedsiębiorczość. W tej sprawie najbardziej według Kopczuka znacząca jest wysokość stóp podatkowych.

"Wysokie podatki, ogólnie biorąc, zniechęcają do pracy. Podatek liniowy o wysokich stopach procentowych jest mniej efektywny i bardziej szkodliwy niż podatek progresywny o niskich stopach" - tłumaczy polsko-amerykański ekonomista. Kopczuj dodaje, że liniowość ma tę zaletę, że nie daje powodów do kombinowania, będąc równa dla wszystkich.

Ekonomista obala też mit idealnego systemu w Szwecji czy Norwegii. Jak wskazuje, że w Szwecji nie było po prosto od dawna wojny, w Norwegii nagromadzono kapitał z wydobycia surowców. Wysokie podatki w tych krajach nie zniszczyły gospodarki, ale według Kopczuka gdyby były niższe, byłoby tam jeszcze lepiej.

Pytany o sprawę walki z niepłaceniem podatków i wprowadzenie dwuprogowego podatku od sprzedaży detalicznej Kopczuk odpowiada: "Nowy podatek to dodatkowy koszt poboru i administracji. Nie lepiej zainwestować te pieniądze w ulepszenie mechanizmu poboru VAT? Podatek od sprzedaży detalicznej to bardzo niedoskonały substytut VAT, powodujący dodatkowo dyskryminację niektórych podmiotów gospodarczych, które płaciłyby ten podatek bez możliwości odliczenia tak jak jest w przypadku VAT".

Wreszcie ekonomista wskazał na system podatkowy, który mógłby być bliski ideału. Chodzi głównie o podatek dochodowy od wysokich podatków oraz VAT. "Ekonomiści wypracowali pewien konsensus co do tego, które instrumenty podatkowe mają sens, a które nie. VAT jest sensowny, podatek dochodowy to skuteczny element redystrybucyjny. Bliski ideału byłby system, w którym podatek dochodowy pobiera się tylko od wysokich dochodów, a cała reszta płaci głównie VAT. A wszystkie „dziwne” podatki, z obrotowym na czele, powinny trafić do kosza" - wskazał Kopczuk.

ol/Dziennik Gazeta Prawna, Forsal.pl