Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: W mediach nagłaśniana jest sprawa kontaktów między  Prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem Antonim Macierewiczem. Czy zdaniem Pana Profesora, może to być akcja pewnych sił, które chciałyby wywołać konflikt miedzy prezydentem a szefem MON ?

Prof. Grzegorz Górski, prawnik, wykładowaca akademicki: Zawsze znajdzie się pretekst, aby atakować albo Prezydenta albo Ministra. To że bywają w różnych spawach różnice i czasem trzeba ucierać stanowiska, to jest oczywiste dla każdego, kto ma choćby minimalną wiedzę o życiu. Robienie z tego problemów należy odbierać wyłącznie w kategoriach tworzenia przestrzeni dla nieprzytomnego hejtu. Odwracając sytuację, gdyby te relacje były idealne i Panowie mieli we wszystkich sprawach 100 % zgodności, to z pewnością usłyszelibyśmy że albo Prezydent jest marionetką Ministra, albo na odwrót.

Całe to zamieszanie kreują ośrodki i środowiska zagrożone zmianami realizowanymi w wojsku i w jego otoczeniu. To po pierwsze kwestia olbrzymich pieniędzy, które te środowiska tracą wskutek realizowanych zmian. Po drugie zaś, jest wiele ośrodków zewnętrznych dla których perspektywa odzyskania przez polską armię elementarnej zdolności do działania stanowi wielkie zagrożenie.

Te ośrodki kreują czarny PR i zamieszanie tam, gdzie go nie ma.

Komu najbardziej mogłoby zależeć na  doprowadzeniu  do takiego konfliktu i jego wzniecaniu?

Tak jak wskazałem wyżej, MON realizuje z coraz większym impetem realną politykę modernizacji polskich sił zbrojnych. Uzyskują one na naszych oczach coraz większe zdolności do działania w obszarze zagwarantowania naszego bezpieczeństwa narodowego. Działaniom tym towarzysza troska o odzyskanie potencjału produkcyjnego polskiego przemysłu obronnego. To pozwala nam zrozumieć, w kontekście polityki prowadzonej przez poprzedzające rząd PiS działania ekipy PO – PSL, źródła tych brutalnych ataków. Zidentyfikowanie ośrodków, którym przeszkadza zarówno silna i sprawna polska armia, jak i efektywny i nowoczesny polski przemysł zbrojeniowy, nie nastręcza specjalnych problemów.

Czy nie uważa Pan, że reaktywne działanie na wszelkiego typu knucia, fake-newsy pojawiające się np. w polskojęzycznej prasie  zmierzające do eskalacji konfliktów w Polsce  mogłyby być zastąpione proaktywnymi, wyprzedzającymi działaniami na najwyższych szczeblach, pokazującymi dobrą współpracę?

Jest poza dyskusją, że ogrom wykonanej zarówno przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jak i Ministerstwo Obrony Narodowej pracy w ciągu ostatniego półtora roku nie jest w żaden sposób adekwatnie prezentowany. Nie chcę oceniać tzw. polityki informacyjnej w tym zakresie, bo mam świadomość że zdecydowana większość zagadnień po prostu nie może być przedmiotem roztrząsania. Niemniej w pełni zgadzam się z pani opinią. Czekanie na ataki po każdym potknięciu czy niezręczności (które są naturalną koleją rzeczy), jest wielkim błędem. Zarówno Kancelaria Prezydenta jak MON mogą i powinny jak najszybciej przejąć inicjatywę, dyktując obszary debaty o bezpieczeństwie narodowym ukazując jednocześnie cały czas, skalę zniszczeń jakie w tej dziedzinie dokonały rządy PO – PSL.

Dziękuję za rozmowę.