Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Prezydent RP Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Czy dzięki tej nowelizacji możemy liczyć na dobrze przygotowanych do zawodu sędziów?

Prof. Grzegorz Górski, prawnik, historyk, wykładowca akademicki: Nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania. Nie rozwiązuje ono jednego z głównych moim zdaniem problemów polskiego sądownictwa i polskiej prokuratury. Polega on na tym, że do zawodu trafiają generalnie osoby zbyt młode. Wykonywanie tych zawodów wymaga poza kwalifikacjami merytorycznymi, olbrzymiego doświadczenia życiowego. Zarówno tego normalnego, które nabywa każdy człowiek z biegiem lat, ale również doświadczenia zawodowego. Jest oczywiste dla każdego kto wykonuje zawód prawniczy, iż inaczej na sprawy patrzy się będąc młodym, tylko wyedukowanym prawnikiem, a zupełnie inaczej gdy ma się na koncie wiele lat wykonywania tego zawodu.

Obecny model kształcenia kadr nie wnosi nic nowego do tego zagadnienia i w żaden sposób nie zmienia oblicza polskiego wymiaru sprawiedliwości i polskiej prokuratury. Trwanie przy tym rozwiązaniu jest nie tylko kosztochłonne, ale również kontrproduktywne z punktu widzenia realnych potrzeb społecznych.

W ostatnim czasie tylko 30 spośród 165 osób po odbytej aplikacji sędziowskiej w Krajowej Szkole uzyskało nominacje sędziowskie. Dlaczego tak niewielu absolwentów uczelni zdecydowało się kontynuować karierę sędziowską?

To potwierdza wyżej postawiona tezę. Młodzi ludzie po skończeniu studiów prawniczych dzisiaj, a pamiętać należy, że poziom tych studiów w ostatnich latach spadł drastycznie, nie są przygotowani do podejmowania odpowiedzialnych decyzji o kierunku swojej kariery zawodowej. Jak widać w większości. Bo nie sądzę, że te ponad 80% absolwentów nie zostało „wpuszczonych” do sądownictwa czy prokuratury. Oni po prostu uznali, że lepiej dla nich będzie gdy pójdą inną ścieżką. Tylko po co było wydawać tyle pieniędzy na ich kształcenie? Chciałbym aby ktoś udzielił odpowiedzi na to pytanie, bo przecież nie jest to stan który zaistniał nagle. Trwa w podobnym wymiarze od wielu lat. Trzymanie się twierdzenia, że to rozwiązanie przynosi Polsce jakiekolwiek korzyści jest naprawdę nie do utrzymania.

Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury to instytucja finansowana z pieniędzy podatników. Czy przyszli sędziowie kształcący się na tej uczelni mają zapewnioną rzetelną edukację, wolną od politycznych uwarunkowań?

Tego nie wiem, ale biorąc pod uwagę „występy” niektórych wydziałów prawa (a więc dominujących w nich większości) czy części środowisk sędziowskich, można mieć co do tego poważne wątpliwości. Jeżeli słyszymy głoszony z powagą pogląd, że w „demokratycznym państwie prawa suwerenem nie jest naród”, albo brednie o tworzeniu alternatywnego Trybunału Konstytucyjnego, to naprawdę nie jest śmieszne. Szanuję prawo każdego do bycia krytycznym wobec aktualnego rządu, ale są pewne granice przyzwoitości których nie należy przekraczać. Jeżeli przedstawiciel Polski w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości nawołuje otwarcie sędziów do buntowania się przeciw rządowi i parlamentowi, jeżeli z powagą głosi tezy o konieczności tworzenia alternatywnych struktur państwowych, to w sposób ostentacyjny narusza zasady apolityczności które obowiązują go, jako sędziego tego europejskiego trybunału. I tego, podobnie jak wadliwego modelu doboru sędziów, Państwo Polskie nie powinno pozostawić bez reakcji.

Dziękuję za rozmowę.