Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Iran staje się przedmiotem międzynarodowej krytyki za zwalczanie antyrządowych zamieszek. D. Trump skrytykował Iran na Twitterze twierdząc, że ''... upada pod każdym względem… prawa człowieka, bogactwa Iranu są rabowane. CZAS NA ZMIANĘ!". Teraz antyrządowe ruchy w Iranie wspiera też UE i ONZ. Co z tego może wyniknąć?

Prof. Grzegorz Górski, historyk, prawnik, wykładowca akademcki: Nie sposób być tu jasnowidzem. Iran od pewnego czasu jest tykającą bombą, z uwagi na sytuację wewnętrzną. Ten niebywale bogaty kraj stał się ofiarą z jednej strony wieloletniej, bardzo dolegliwej polityki sankcji, z drugiej zaś jest nieudolnie zarządzany przez sfanatyzowanych ajatollachów. Do tego olbrzymie środki pochłania agresywna polityka zewnętrzna, promowanie szyickiej wersji islamu, walka z Arabią Saudyjską, z Izraelem czy Ameryką. Do tego Iran to dzisiaj kraj bardzo młodego społeczeństwa – dziesiątki milionów młodych ludzi, mimo ograniczeń w sferze swobody dostępu do internetu, zderza się z siermiężną dyktaturą, bazującą na wczesnośredniowiecznych paradygmatach.

Z tego punktu widzenia jest oczywistym, że to starcie musi doprowadzić prędzej czy później do upadku tej formy reżimu. Ale czy ta obecna fala niepokojów jest już właściwą fazą tej przemiany ? Chyba jeszcze nie, bo bezmyślna decyzja Obamy o zniesieniu naprawdę skutecznych sankcji, dała temuż reżimowi dopływ tlenu i dała szansę na przedłużenie egzystencji jeszcze o jakiś czas.

Władze Iranu stwierdziły, że do buntu zagrzewano Irańczyków za pomocą internetu z USA, Arabii Saudyjskiej i Izraela - na ile te kraje mogą być zainteresowane przewrotem w Iranie?

Dla USA Iran to zadra niezaleczonej rany upokorzenia, związanego z zajęciem amerykańskiej ambasady na początku rewolucji islamskiej. Ale również zawód wynikający z tego, że Iran szachów, był przecież najważniejszym sojusznikiem Ameryki w tym regionie, a z dnia na dzień stał się największym wrogiem i wyzwaniem dla niej. Także głównym źródłem braku stabilizacji w regionie.

Dla Izraela Iran, z uwagi na posiadanie broni jądrowej i niewielką relatywnie odległość pomiędzy tymi krajami, to śmiertelne niebezpieczeństwo. Do tego główny obecnie czynnik destabilizacji w Libanie i w ogóle wokół Izraela a więc Hezbollah, jest przecież kontrolowany i wspierany przez Iran. Wpływy Iranu w Iraku, poprzez szyicką większość, a teraz także w Syrii, gdzie to właśnie szyici stali się głównymi sojusznikami reżimu Asada, to składa się w sumie na śmiertelne niebezpieczeństwo dla Izraela.

Wreszcie Arabia Saudyjska, która zwalcza Iran – zresztą z wzajemnością – jak głównego przedstawiciela heretyckiej wersji islamu, także toczy śmiertelną rywalizację z Iranem. Obecnie najbardziej gorącym jej teatrem jest Jemen.

W sumie więc te kraje mają wspólny interes w osłabieniu, czy wręcz wyeliminowaniu Iranu jako pierwszoplanowego gracza w regionie.

Czy da się przeprowadzić rewolucję w tak potężnym, 80-milionowym kraju?

Teoretycznie tak, rewolucje można przeprowadzić wszędzie. Już Tocqueville opisał kiedy i w jakich okolicznościach może do nich dochodzić i właściwie wszystko co wydarzało się później, potwierdzało jego obserwacje. Potencjał wewnętrzny dla rewolucji w Iranie niewątpliwie jest nagromadzony, ale czy już są warunki do erupcji ? Nie podejmę się prorokować, ale pozostanę przy wypowiedzianym już spostrzeżeniu, że chyba jeszcze nie dojdzie do tego wybuchu teraz.

Jak Pan ocenia szanse na powrót Iranu do czasów sprzed rewolucji religijnej - sprzed czasu rządów Ajatollaha Chomeiniego i powrót do modelu nowoczesnego Iranu z lat '60-'70?

Są znikome. Iran został jednak głęboko przeorany przez 40 lat i wyjście z tego stanu, w jaki wprowadzili ten kraj ajatollachowie, zajmie przynajmniej 2 – 3 pokolenia. Iran niezależnie od tego czy dojdzie do rewolucji, czy nastąpią wymuszone zmiany ewolucyjne, będzie jednak musiał się zmienić. Ten model jaki istnieje tam obecnie nie pozwoli bowiem temu krajowi zająć w dłuższej perspektywie historycznie określonej pozycji międzynarodowej, a jednocześnie będzie tłumił jakikolwiek sensowny rozwój wewnętrzny. Skoro nawet takie kraje jak Chiny, wyszły z siermiężnego maoistowskiego komunizmu, przekształcając się w relatywnie nowoczesne państwo, to tym bardziej Iran będzie musiał dokonać podobnych zmian.

Dziękuję za rozmowę