- Nie tylko w Stanach, ale też w Izraelu u wielu Żydów pojawia się taka niechęć, a niekiedy nawet nienawiść wobec Polski czy Polaków. Choć Polska nie jest wyjątkiem. Jest też nienawiść wobec Niemców. Tyle że te nienawiści znacząco się różnią (...)

Nienawiść wobec Niemców jest "nienawiścią wobec równych sobie". Niemcy uchodzą w oczach dużej części Żydów za przedstawicieli kultury, która intelektualnie im imponuje. Wielu Żydów, którzy wyjechali z Niemiec przed Holokaustem, miało do Niemiec sentyment (...) W przypadku Polski jest to niechęć wynikająca z wyraźnego poczucia wyższości. Polaków uważają za głupszych, niekulturalnych - mówi w wywiadzie dla SE.pl prof. Norman Finkelstein Żyd i autor głośnej książki "Przedsiębiorstwo Holocaust"

- Kilka lat temu Benjamin Netanjahu stwierdził, że to nie Hitler wpadł na pomysł "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej", ale że zaproponował to mufti Jerozolimy. Netanjahu wiedział, że to bzdura. Historycy, politycy i dziennikarze wiedzieli, że to bzdura. Ale w obecnej sytuacji jakże bardziej użyteczne było obarczenie winą za Holokaust nie Niemców, ale Palestyńczyków! - mówi prof. Finkelstein

Nie umiem mówić o tym bez emocji. Znałem wielu Żydów, którzy przeżyli Holokaust i umierali w biedzie, nigdy nie otrzymawszy od tych organizacji [amerykańskich żydowskich organizacji roszczeniowych - przyp. red.] żadnego wsparcia. W tym samym czasie ludzie z tych organizacji mieli miliony i wyciągali rękę po więcej, twierdząc, że występują w imieniu ofiar. Cóż to ma wspólnego ze sprawiedliwością?! Moja rodzina przeżyła Holokaust, a przed wojną miała nieruchomości w Polsce. W życiu by mi nie przyszło do głowy, by się o nie upomnieć. Po takich zniszczeniach, tragediach, zmianie granic i nieobecności mojej rodziny przez ponad 70 lat?
(...)

Niechęć do Polaków jest wśród Żydów instynktowna. To taki odruch kulturowy. Niechęć do Niemców jest nabyta w wyniku Holokaustu, olbrzymiej zbrodni. To była niechęć bardziej "rozumowa" i logiczna, wcześniej był podziw. Stąd jej zmiana jest znacznie łatwiejsza. Ale cóż, nie powinniśmy tracić nadziei, prawda?- mówi Finkelstein

Jednocześnie profesor, pytany o nowelizację ustawy o IPN, procedowaną właśnie w Polsce, stwierdził, że nie popiera ani tego prawa, ani też reakcji Izraela na nie. Zdaniem Finkelsteina, penalizacja kłamstwa nie jest odpowiednią metodą walki o prawdę. Tej bowiem powinno się dochodzić za pomocą odpowiednich argumentów, a nie paragrafów.

"To zawsze niesie odwrotny skutek. Z praktycznego punktu widzenia, jeżeli chce się kogoś przekonać, że wygaduje bzdury, to raczej się go nie straszy karą. To prawo nie będzie działać, a moim zdaniem nawet zaszkodzi"-powiedział.

 

 

yenn/TySol.pl, SE.pl, Fronda.pl