Tomasz Sekielski w programie „Po prostu” oskarżył prof. Chrisa Cieszewskiego o współpracę z SB. Ten z kolei stanowczo zaprzecza i występuje do IPN o autolustrację. 

Oświadczam, że nie byłem tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa PRL oraz nie otrzymałem paszportu w zamian za współpracę z SB. Ponieważ zaś pomówienia tego dokonał publicznie wysoki urzędnik Instytutu Pamięci Narodowej zwracam się do Państwa o wszczęcie wobec mnie procedury lustracyjnej i stwierdzenie zgodnie z prawdą, że nie byłem tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa oraz nie otrzymałem w nagrodę za to paszportu” - napisał prof. Cieszewski w liście do Dyrektor Biura Lustracyjnego IPN.

Na portalu Wpolityce.pl prof. Cieszewski opublikował specjalne oświadczenie, w którym opisał kulisy swojej ucieczki na Zachód. „Nie twierdzę, że nie popełniłem w życiu żadnego błędu, ale jeśli mowa o ewentualności współpracy z SB, nie przyznam się do niej nawet gdyby miano mnie publicznie ukrzyżować.Nie interesuje mnie, jakie dokumenty jeszcze znajdą, przygotują, spreparują i będą się na nie powoływać. Zawsze będę bronił prawdy, to znaczy faktu, że współpraca z SB zawsze była dla mnie rzeczą niemożliwą. Przypuszczam, iż wiedzieli o tym także sami funkcjonariusze bezpieki” - czytamy w oświadczeniu.

Czy sądzicie, że mogłem podjąć z nim (TW Kuncewiczem – przyp. red.) współpracę? Proszę, bądźmy poważni. Taka insynuacja nawet mnie nie obraża – zwyczajnie mnie śmieszy”- kosnattuje prof. Cieszewski. 

MBW/Wpolityce.pl