Podczas wczorajszych protestów nie mogło zabraknąć, a jakże, byłych żołnierzy służb specjalnych, którzy „bronili demokracji”. Pojawił się zatem gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI , później podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego.

„Do momentu publikacji raportu z likwidacji WSI nikt nie przyznawał się do kursów odbywanych w KGB lub GRU. W moim przekonaniu tacy ludzie nigdy nie powinni służyć w armii wolnej Polski – podkreślił Cenckiewicz. Jego zdaniem kwestia sowieckiej przeszłości żołnierzy i funkcjonariuszy służb specjalnych stała się po 1989 roku problemem wewnątrz NATO. – Nagle okazało się, że przedstawiciele polskich tajnych służb w Kwaterze Głównej NATO to osoby, które wywiady państw zachodnich zdekonspirowały jako ludzi tworzących komunistyczną sieć szpiegowską na Zachodzie”

– te słowa o gen. Dukaczewskim mogliśmy usłyszeć z ust prof. Sławomira Cenckiewicza na antenie Telewizji Republika. Ów generał przerwał m.in. operację weryfikacyjną „Gwiazda”, gdyż dotyczyła m.in. jego:

„Gen. Marek Dukaczewski gdy został szefem Wojskowych Służb Informacyjnych, kazał przerwać operację weryfikacyjną o kryptonimie „Gwiazda”, dlatego że ona m.in. jego dotyczyła. Gdyby akta operacji zostały ujawnione, to zaręczam, że pokazałyby problem związany z kursantami GRU i KGB w kontekście osłony kontrwywiadowczej Polski już od lat 90.” – mówił z kolei w rozmowie z TVP.Info Cenckiewicz.

Tak z kolei profesor napisał o tej sprawie na swoim Twitterze:

fot. Twitter

dam/telewizjarepublika.pl,Fronda.pl