W sobotę rano rodzina prof. Mariana Zembali odnalazła jego ciało w basenie przy domu rodzinnym. Ustaleniem przyczyn śmierci lekarza zajęła się prokuratura. Głos w sprawie postanowił zabrać jego przyjaciel prof. Andrzej Bochenek, który oświadczył, iż nie wierzy w samobójstwo prof. Zembali.

Prof. Bochenek przekonuje, że jego przyjaciel nie mógł popełnić samobójstwa, ponieważ nigdy nie zrobiłby czegoś takiego swojej rodzinie. Wskazał też na głęboką wiarę kardiochirurga, która zaprzecza tezie o samobójstwie. Jego zdaniem najpewniej doszło do nieszczęśliwego wypadku.

- „Nie wiem co się mogło stać, ale nie wierzę w samobójstwo profesora. Był głęboko wierzącym człowiekiem. Uważam, że nie zrobiłby tego ani rodzinie i nie zrobiłby tego ze względu na swoją wiarę (...) Może był to jakiś nieszczęśliwy wypadek…”

- stwierdził lekarz w rozmowie z „Super Expressem”.

Prof. Marian Zembala był wybitnym polskim kardiochirurgiem. W Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu pracował z prof. Zbigniewem Religą. Uczestniczył w pierwszej udanej transplantacji serca przeprowadzonej przez jego zespół. W 2001 r. prof. Zembala jako pierwszy w Polsce przeszczepił choremu płuco-serce. W 2012 roku Stolica Apostolska odznaczyła go Krzyżem „Pro Ecclesia et Pontifice”. W 2015 roku kierował resortem zdrowia w rządzie Ewy Kopacz. Przeżył 72 lata. Bliskim pozostawił list pożegnalny.

kak/Super Express, o2.pl