Rosyjski przemysł chce zniwelować skutki międzynarodowych sankcji nałożonych na Moskwę. Sposobem na to ma być między innymi dostarczenie nowoczesnych silników i turbin dla nowych okrętów. Ministerstwo Obrony Rosji nie złożyło jednak żadnych konkretnych zamówień, które potwierdziłyby te doniesienia.
Przedstawiciele rosyjskiego przemysłu stoczniowego ujawnili, jak wygląda perspektywa budowy jednostek pływających dla sił morskich Rosji w obliczu trudnej sytuacji ekonomicznej, zerwanych kontaktów handlowych i sankcji nałożonych na Rosję przez kraje zachodnie.

Okrętowe turbiny gazowe

Najważniejszym zadaniem postawionym przed rosyjskim przemysłem zbrojeniowym jest w tej chwili uruchomienie seryjnej produkcji fregat projektu 22350 typu Admirał Gorszkow (o wyporności 4500 ton). Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami może to oznaczać konieczność zbudowania od 20 do 30 jednostek. Na przeszkodzie do realizacji tego zadania swoją jednak dwa problemy. Po pierwsze, pozytywnie zakończyć muszą się testy i badania państwowe pierwszej fregaty, prowadzone w tej chwili we Flocie Północnej. Dopiero ich zakończenie, które nastąpić ma jeszcze w 2016 roku, pozwoli ustalić jaka będzie ostateczna liczba zamówionych jednostek.

Pozostanie jednak wtedy drugi problem jaki stanowi napęd, a właściwie wchodzące w jego skład turbiny gazowe M90FR. Są one produkowane przez państwowe zakłady Zorja-Maszprojekt w Mikołajewie na Ukrainie, które po zajęciu Krymu przez Rosję, nie zdecydują się na pewno na dostarczenie ich dla rosyjskiej floty. Z tego też powodu udało się dokończyć tylko jedną fregatę „Admirał Gorszkow”, a rozpoczęta wcześniej budowa trzech innych jednostek musiała zostać wstrzymana.

Zadanie „ratunkowego” uruchomienia w Rosji produkcji okrętowych turbin gazowych zlecono przedsiębiorstwu naukowo-produkcyjnemu NPO „Saturn” w Rybińsku (w Obwodzie Jarsoławskim). Ujawniono, że wszystkie prace projektowo–badawcze związane z projektem, są jak na razie realizowane zgodnie z planem, a nawet z pewnym wyprzedzeniem. Prototyp pierwszej turbiny ma być bowiem gotowy do badań laboratoryjnych o rok wcześniej – w 2017 r.

Jego próby zakładowe mają być prowadzone w stoczni Siwiernaja Wierf w Sankt Petersburgu. Co więcej, Rosjanie zakładają, że pierwsze seryjne turbiny będzie można montować na okrętach projektu 22350 już pod koniec 2017 r. Przemysł liczy również na kolejne zamówienia ze strony rosyjskiego resortu obrony - nie tylko na fregaty projektu 22350, ale również na nieco mniejsze fregaty projektu 11356 typu Admirał Grigoriewicz (o wyporności około 4000 ton). Jak na razie budowa trzech z sześciu zamówionych fregat tego typu w stoczni „Jantar” w Kaliningradzie musiała zostać wstrzymana – również ze względu na brak możliwości skompletowania siłowni.

Problemy z silnikami diesla na korwetach rozwiązane?

Podobne trudności jak przy fregatach Rosjanie mieli również z programem korwet. Rosyjskim stoczniom udało się jak dotąd wyprodukować pięć okrętów projektu 20380 typu Stierieguszczyj oraz zacząć budowę dwóch jednostek nowego projektu 20385 typu Griemjaszczyj. W tym drugim przypadku Rosjanie mają jednak trudność ze zdobyciem silników Diesla (w projekcie miał być silnik MTU). Dlatego też w 2015 r. podjęto decyzje o zastąpieniu zagranicznych jednostek napędowych rosyjskimi, opracowanymi w zakładach OAO „Kołomienskij zawod” w Kołomnie.

CZYTAJ DALEJ NA: defence24.pl