„To jest skandal. Większy niż sprawa Golgoty Picnic. To jest oczywiste przekroczenie granicy świeckości władzy i swoisty szantaż emocjonalny wobec rektorów. Mam nadzieję, że mu nie ulegną. Do tego nawet nie posunął się Kościół, a tylko on mógłby zapraszać na modlitwę. Prezydent nie może wchodzić w rolę duchownych” – tak oburzony prof. Krzysztof Podemski, socjolog z UAM komentował inicjatywę Ryszarda Grobelnego. 

Chodzi o to, że prezydent Poznania zaproponował organizację Mszy świętej z okazji rozpoczęcia roku akademickiego w poznańskiej katedrze. Takie Msze nie są wprawdzie niczym nadzwyczajnym, ale część środowiska akademickiego oburzyła się, że inicjatywa wyszła nie od duchownych, tylko prezydenta. 

"Chciałbym, abyśmy rozpoczęli nowy rok akademicki Mszą św. w Bazylice Archikatedralnej z udziałem przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich miasta Poznania. W ten sposób moglibyśmy podkreślić konsolidujący charakter wartości nadrzędnych i kluczowych dla rozwoju Poznańskiej Akademii oraz położyć szczególny nacisk na szerzenie idei Wspólnoty poznańskiej społeczności akademickiej" - napisał Grobelny w oficjalnym piśmie do rektorów. O przewodniczenie w Eucharystii prezydent poprosił poznańskiego metropolitę abp Stanisława Gądeckiego (ten jednak wyjeżdża na synod do Rzymu). 

Prof. Podemski nie wyklucza, że Grobelny odkrył w sobie poczucie religijnej misji. I szydzi: "Może został świeckim zakonnikiem jak minister Królikowski? Raczej jednak podejrzewam, że to zwyczajny cyniczny chwyt przedwyborczy, który bardzo źle rokuje naszemu miastu" - komentuje w rozmowie z "Wyborczą". 

MaR/Wyborcza.pl