Ewa Wójciak została ukarana przez prezydenta Poznania naganą za napisanie o papieżu Franciszku „ch...”. Ryszard Grobelny uznał wpis dyrektorki Teatru Ósmego Dnia za obrażający głowę Kościoła i państwa Watykan. Co więcej, zachowanie Wójciak miało w negatywny sposób wpłynąć na wizerunek prezydenta Poznania.

W reakcji na naganę Wójciak odwołała się do sądu pracy, argumentując, że jej wpis miał charakter prywatny. Sąd zaproponował ugodę, ale strony nie mogły dojść do porozumienia. Jednak z ustaleń „Wyborczej” wynika, że ostatecznie Wójciak dogadała się z Grobelnym. Prezydent Poznania naganę cofnął, w zamian za co Wójciak wycofała pozew z sądu pracy.

Wójciak nie musi już publikować przeprosin, których domagał się prezydent Poznania. Dyrektorka teatru nie godziła się na taki warunek, gdyż jej zdaniem była to próba upokorzenia. Nie chciała przepraszać, gdyż jest przekonana, że nic złego nie zrobiła.

Jak czytamy w „Wyborczej”, obu stronom zależało na szybkim zakończeniu sporu. Wójciak startuje bowiem w wyborach do europarlamentu (w Łodzi otwiera listę Twojego Ruchu), zaś Grobelny mógł obawiać się porażki w sądzie pracy, gdyż podstawa prawna nagany była uważana za dyskusyjną.

beb/Wyborcza