Dziś rano prezydent Andrzej Duda udzielił obszernego wywiadu w programie Bogdana Rymanowskiego, "Kawa na Ławę" w TVN 24.

Głowa państwa krótko podsumowała swoją prezydenturę. Rymanowski rozmawiał również z Dudą o bieżących wydarzeniach i sporach politycznych.

Prezydent zapewnia, że stara się realizować swoje obietnice wyborcze, jednocześnie cały czas działając zgodnie z prawem.

"Ja nie uważam, abym gdziekolwiek popełnił błąd. Byłem bardzo ostrożny by pozostać w granicach prawa. Realizowałem swoje obietnice"- podkreślił.

Dziennikarz zapytał m.in. o kolejną odsłonę sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

„Tutaj jest istotny kłopot, aczkolwiek sprawa od strony prawnej jest jasna. Przepisy Konstytucji, jak i ustawy o TK są w tej kwestii bardzo klarowne i stanowcze. Jest jasno powiedziane, że generalnie ZO sędziów TK to wszyscy sędziowie TK. Druga sprawa – jest jasno powiedziane, że aby ZO mogło podjąć uchwałę, konieczne jest kworum. Kworum to 10 sędziów. Natomiast w przypadku wyboru kandydatów na prezesa TK, to znowu jest powtórzone, że aby uchwała mogła zostać podjęta, musi uczestniczyć 10 sędziów. Konstytucja mówi, że prezydent wybiera prezesa TK spośród kandydatów przedstawionych przez ZO. ZO może działać jedynie w formie uchwały. Prezes Rzepliński przesłał protokół ZO. Problem polega na tym, że w ZO brało udział 9 sędziów”

Zgromadzenie Ogólne odbyło się więc w niepełnym składzie, nie było nawet niezbędnego kworum.

"3 sędziów od dłuższego czasu odmawia udziału w ZO z prostej przyczyny: ustawa o TK jasno mówi, że ZO stanowią wszyscy sędziowie TK. Sędziów jest 15. Jeżeli prezes TK nie dopuszcza do ZO 3 sędziów spośród 15, to trzeba jasno powiedzieć: prezes TK działa sprzecznie z Konstytucją, łamie Konstytucję. I przeciw temu protestowali"- dodał Andrzej Duda.

Prezydent zwrócił również uwagę na zachowanie sędziego Andrzeja Rzeplińskiego:

"Nie przypominam sobie, by prezes Rzepliński zwrócił się do mnie o spotkanie w czasie co najmniej 6 miesięcy. Tu Rzepliński po raz kolejny mija się z prawda. Prezes Rzepliński w sposób ewidentny zachowuje się jako polityk i to jest zdumiewające. Ja mam nadzieję, że odejście obecnego prezesa sprawi, że TK przestanie tak być szarpany politycznie."

Andrzej Duda odpowiedział również na pytanie Bogdana Rymanowskiego o nowelizację ustawy o zgromadzeniach. Zapewnił, że sam jest zwolennikiem wolności zgromadzeń. Każdy, kto chce manifestować, ma do tego prawo pod warunkiem dopełnienia wszystkich formalności.

„Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że prawo wolności zgromadzeń jest prawem obywatelskim. Natomiast będą oceniać ustawę [o zgromadzeniach] w momencie, w którym ona zostanie uchwalona i przekazana do mnie”- podkreślił prezydent Duda, dodając, że- jak w każdym przypadku- niczego nie wyklucza.

Głowa państwa mówiła również o tym, dlaczego kwota wolna od podatku nie obejmie wszystkich:

"W pewnym momencie premier powiedziała mi tak: Nie damy rady podwyższyć kwoty wolnej jak obiecałeś. Ja powiedziałem: zależy mi, aby ten proces się rozpoczął. I ten proces się rozpoczął. Będę czynił wszystko, aby ta kwota [w następnej kampanii] taka była [8 tys złotych]"

Prezydent został zapytany przez Rymanowskiego również o sprawę tzw. frankowiczów. Zaznaczył, że zdaje sobie sprawę z trudnej sytuacji większości z tych ludzi. Przypomniał jednak, że nie wszyscy z nich są w trudnej sytuacji, "bo są tacy, którzy mają po 8 mieszkań".

"Mnie zależy na tym, żeby im pomóc i działam w tym kierunku. MImo tego, że są zgłaszane wobec mnie pretensje, często językiem nieprzyjemnym, ale taka jest rola prezydenta, żeby przyjąć ze spokojem. Uważam, że jest [nadzieja]. Prowadziłem szerokie konsultacje, także ze środowiskiem osób, które wzięły kredyty we frankach. Szukałem różnych rozwiązań. Jest konieczność, aby prezydent prowadził odpowiedzialną politykę, także dla sektora finansowego, systemu finansów w państwie, także systemu bankowego. Z tego, co wiem od ekspertów, mogłoby dojść do krachu [po przewalutowaniu]”

Prezydent zapewnia również, że rozmawiał z premier Beatą Szydło, aby zwróciła uwagę na pewne kwestie związane z reformą edukacji. Andrzej Duda konsultował się w sprawie tej reformy z żoną, która przez 17 lat uczyła młodzież z liceum im. Jana III Sobieskiego języka niemieckiego.

"Dwie rzeczy mnie niepokoją – kwestia szkół artystycznych i sportowych. One maja specjalny status. A one muszą być wplecione w ten system. I to jest rzecz, która niepokoi wielu rodziców. Rozmawialiśmy z żoną na ten temat nawet z prof. Glińskim. Powiedział, że tej sprawy pilnuje. A druga kwestia to są szkoły dwujęzyczne(...)Docierają do mnie różne głosy, zaczekajmy, reforma nie leży jeszcze na biurku prezydenta."- podkreślił prezydent.

Duda wypowiedział się również na temat współpracy z ministrem obrony narodowej, Antonim Macierewiczem oraz relacji z przewodniczącym PiS, Jarosławem Kaczyńskim. Media spekulują, że relacje prezydenta z obydwoma politykami nie układają się najlepiej, innym razem nazywają głowę państwa "marionetką Kaczyńskiego".

"One są specyficznymi relacjami, bo proszę pamiętać, że jestem prezydentem. Mam specyficzną funkcję, która jest samodzielną, jednoosobową funkcją, która wymaga jednoosobowych decyzji. Natomiast mam ogromny szacunek do prezesa Kaczyńskiego"- wyjaśnił Andrzej Duda, dodając, że niedawno nawet rozmawiał z prezesem PiS w sprawie uczestnictwa w powtórnym pogrzebie Ś.P. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent zapewnił również, że z ministrem Macierewiczem współpracuje mu się dobrze, jednak nie we wszystkim muszą się ze sobą zgadzać.

"My dyskutujemy. Co do mistrali, to mam wiedzę ze źródła, które ma w tej sprawie autorytet. Macierewicz dostęp miał, nie wiem czy korzystał."- wyjaśnił Duda.

JJ/TVN24.pl, 300Polityka.pl