Temat przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów wraca co jakiś czas pod dyskusję w strukturach Unii Europejskiej. Mówił o tym dzisiaj podczas wystąpienia inaugurującego polskie przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej prezydent Andrzej Duda.

Prezydent stwierdził:

- Zwłaszcza te ostatnie lata pokazały, że jeżeli działamy razem i mamy dobre argumenty, potrafimy w decydujący sposób wpływać na europejski konsensus, nawet wbrew woli wydawałoby się najsilniejszych. Tak było choćby w kwestii problemu przymusowej relokacji uchodźców. W tej sprawie jako Grupa Wyszehradzka odnieśliśmy sukces, bo nasze stanowisko przeważyło w decyzjach unijnych. Stało się tak dlatego, że zachowaliśmy naszą spójność i asertywność, mimo ogromnej presji jaka była na nas wywierana. To my od samego początku mieliśmy w tej sprawie rację i mieliśmy odwagę te rację w sposób zdecydowany przedstawiać i to jest nasza wielka wartość

Podkreślił także:

- Ponieważ niektórzy w Unii Europejskiej chcą obecnie ponownie powrócić do zamkniętej już dyskusji, z tego miejsca chciałbym jeszcze raz jasno przywołać nasze stanowisko. Jest ono oparte na zdrowym rozsądku, odpowiedzialności i wsłuchaniu w opinię naszych społeczeństw. Uważam, że w dobie powracającego kryzysu migracyjnego naszym zadaniem podstawowym, jest po pierwsze zagwarantowanie bezpieczeństwa naszym obywatelom, poprzez zapewnienie bezpieczeństwa granic Europy i granic naszych państwa. Po drugie udzielenie pomocy w miejscach konfliktów i problemów, które są bezpośredniom źródłem migracji, po trzecie poszukiwanie pokojowych rozwiązań wojen czy niedostatków żywności, będących pierwotnymi przyczynami większości fal migracyjnych, z których korzystają siatki przestępcze zajmujące się przemytem ludzi. Chcę powiedzieć jasno, że koncepcja przymusowej relokacji nie realizuje żadnego z tych zadań. Powoduje wyłącznie pogłębienie problemów i jeszcze większą opresyjność polityki europejskiej przymuszającej ludzi do przemieszczania się i osiedlania wbrew ich woli oraz wbrew woli państw przyjmujących, a w szczególności ich społeczeństw

 

mp/300polityka.pl