Prezydent Iranu podróżuje po krajach Ameryki Południowej, gdzie spotyka się z głowami państw, które nienawidzą Ameryki i najchętniej wraz z przywódcą Iranu by ją zniszczyli.  Ahmadineżad wezwał Kubę, by wspólnie z Iranem kształtowała nowy porządek na świecie.  „Chcemy, by na świecie zapanowała w końcu sprawiedliwość” - powiedział irański prezydent na hawańskim uniwersytecie, który uhonorował go tytułem doktora honoris causa. „Ahmadineżad w swoim wystąpieniu orzekł, iż kapitalizm znalazł się w ślepym zaułku i jedynym wyjściem z tego punktu jest zabijanie i zniszczenie. „W kapitalizmie nie ma logiki - mówił prezydent. - Dlaczego USA karzą Irańczyków, Kubańczyków i innych mieszkańców Ameryki Południowej? Czy my kogoś zaatakowaliśmy? Czy my kiedyś chcieliśmy więcej niż powinniśmy? Nigdy - stwierdził Irańczyk”- informuje TVN24.



Iran jest obecnie jednym z największych zagrożeń dla demokratycznego świata. Kraj ten nie tylko pracuje nad bomba atomową, ale prześladuje chrześcijan i gnębi własnych obywateli. Ahmadineżad nigdy nie ukrywał jakie są jego zamierzenia w stosunku do zachodniej cywilizacji i Izraela.  W słynnym wywiadzie dla NYT powiedział on, że Holokaust to mit, mający dać pretekst do powstania państwa izraelskiego. Kilka razy groził również, że zniszczy Izrael i jego sojuszników. Trudno się więc dziwić, że buduje on sojusz z komunistami, którzy nienawidzą demokracji i standardów panujących w naszej cywilizacji.

 

Ł.A/TVN24/Fox News