- To dotknęło wszystkich ludzi, więc musimy być solidarni, nikt nie może nas podzielić – mówił o ataku na kościół w miejscowości Saint-Etienne-du-Rouvray, prezydent Francois Hollande. W zamachu zginęła co najmniej jedna osoba.

Do ataku doszło dzisiaj rano, około godziny 10  kościele rzymsko-katolickim w Saint-Etienne-du-Rouvray we Francji. Jak podają media, napastnicy zaatakowali podczas mszy świętej, kiedy w świątyni znajdowali się ksiądz, dwie siostry zakonne i dwóch wiernych. Jedna z sióstr zakonnych zdołała uciec i powiadomić policję o ataku.

Według doniesień medialnych zamachowcy w okrutny sposób zamordowali księdza, podrzyna mężczyźnie gardło, a tróje z zakładników ranili, w tym jedną osobę ciężko.

Z relacji świadków wynika, że sprawcy mieli wykrzykiwać hasła powiązane z islamem. Sprawę bada na miejscu francuska policja i służby antyterrorystyczne. Na około kościoła pracują też saperzy, którzy sprawdzają, czy zamachowcy nie podłożyli ładunków wybuchowych.

"Musimy wygrać tę wojnę"

Po godzinie 14. agencja Reutera podała, że odpowiedzialność za atak wzięło na siebie tzw. Państwo Islamskie, które zamachowców określiło jako swoich "żołnierzy".

Znajdujący się już w Saint-Etienne-du-Rouvray prezydent Francji Francois Hollande ostro skrytykował atak i potwierdził, że za atakiem i zabójstwem katolickiego księdza stoi tzw. Państwo Islamskie.

– Daesh (tzw. Państwa Islamskiego - red.) wypowiedziało nam wojnę. Musimy wygrać tę wojnę (...) Musimy walczyć wszystkimi środkami, jednocześnie respektując prawo, które uczyniło nas demokracją – komentował Hollande. Prezydent wyraził też w krótkim przemówieniu przed kościołem i na Twitterze solidarność i współczuje wobec bliskich ofiar oraz wszystkich katolików.

Na miejsce przyjechał tez szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Bernard Cazeneuve, który m.in. podziękował policji i służbom za szybką reakcję.

za: telewizjarepublika.pl