Ani jeden z 23 wniosków o ułaskawienie, które dotychczas trafiły na biurko prezydenta Andrzeja Dudy, nie został rozpatrzony pozytywnie – informuje „Rzeczpospolita”. I trzeba przyznać, że bardzo dobrze!

Według dziennika "Rzeczpospolita" Prezydent Andrzej Duda jest mało łaskawy dla przestępców. Czy rzeczywiście? Prezydent nie chce szastać ułaskawieniami. Po wielu kompromitujących ułaskawień Aleksandra Kwaśniewskiego czy Lecha Wałęsy, kolejni prezydenci zaczęli rzadziej korzystać z prawa łaski. I tak na razie robi Andrzej Duda. Odrzucił 23 wnioski o ułaskawienie. Takie informacje możemy wyczytać na stronie internetowej prezydent.pl. 

"Rzeczpospolita" przypomina, że Lech Wałęsa ułaskawił aż 3454 osoby, a Aleksander Kwaśniewski – 4289. Pierwszy pozytywnie odpowiadał na 89 proc. wniosków o ułaskawienie, a drugi – 62 proc. Z kolei śp. Lech Kaczyński ułaskawił 201 osób. Równie rygorystycznie do prawa łaski podchodził Bronisław Komorowski. Zastosował je w stosunku do 360 osób, w tym Artura Brylińskiego, będącego pierwowzorem jednego z bohaterów filmu „Dług", i upośledzonego Radka Agatowskiego, skazanego za kradzież.

Andrzej Czuma w r ozmowie z "RZeczpospolitą" uważa, że Duda może chcieć kontynuować linię Kaczyńskiego i Komorowskiego. Jego zdaniem była ona słuszna. – Ułaskawienie to zawsze postawienie znaku zapytania nad trafnością wyroku niezawisłego sądu – uzasadnia. Również dr Balicki radzi prezydentowi, by ostrożnie stosował łaskę. – To prawo powinno być wykorzystywane, gdy istnieją nadzwyczajne okoliczności o charakterze społecznym. Przykładowo choruje skazany albo osoba najbliższa – wyjaśnia.

I tak powinno być. Prezydent Andrzej Duda na pewno zastosuje prawo łaski w nadzwyczajnych okolicznościach. Na pewno nie będzie ułaskawiał z automatu.

mark

Źródło: Rzeczpospolita