„KRS pokazała, że jest niereformowalna, że korporacyjne interesy są ważniejsze niż interesy wymiaru sprawiedliwości, że interesy spółdzielni sędziowskiej są ważniejsze niż losy 260 sędziów.” - mówił dziś w trakcie briefingu prasowego minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Odnosił się tym samym do dzisiejszej decyzji Krajowej Rady Sądownictwa, która odrzuciła wszystkich 265 kandydatów na sądowych asesorów z listy ministra sprawiedliwości.

KRS stanęła wbrew interesom całego społeczeństwa i skrzywdziła swoją decyzją tych znakomicie wykształconych ludzi. Wierzę, że są oni wielką nadzieją sądownictwa.”

- podkreślił Ziobro.

Dodał jednocześnie, że osoby, które znajdowały się na wspomnianej liście trafiły do szkoły zanim został on ministrem sprawiedliwości – wtedy, gdy Ziobro był w „głębokiej opozycji. Podkreślił też, że wspomniani kandydaci przeszli najlepszą szkołę, znajdowali się w blokach startowych i chcieli zaczynać pracę na rzecz przywracania sprawiedliwości.

O decyzji KRS powiedział również:

Nie patrzyli na to, co jest ważne dla polskiego sądownictwa, ale tylko na egoistyczny interes korporacyjny”.

Podkreślił, że na myśl przychodzi mu sformułowanie „najwyższa kasta”, którym określiła siebie i resztę KRS jedna jej przedstawicielek w trakcie kongresu. Dodał, że mamy tu do czynienia z myśleniem antypaństwowym zamiast myślenia w interesie całego społeczeństwa.

[…] ma za nic interesy i perspektywy, jakie stoją przed tymi ludźmi, którzy mogli służyć godnie Rzeczypospolitej”

- podkreślił.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl