- Mówią, że ryba psuje się od głowy. Niech też ryba naprawia się od głowy. Niech się naprawia od uczciwej władzy, która da przykład szacunku do siebie nawzajem, a przede wszystkim do ludzi, do tych, którzy wybierają - mówił prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z mieszkańcami Pszczyny.

- Mówią, że ryba psuje się od głowy. Niech też ryba naprawia się od głowy. Niech się naprawia od uczciwej władzy, która da przykład szacunku do siebie nawzajem, a przede wszystkim do ludzi, do tych, którzy wybierają, że ich głos jest słuchany, że nie odrzuca się ich postulatów ot tak, po prostu, że nie udaje się, że tych postulatów nie ma, że nie ma milionów podpisów, że nie ma żądań, że nie ma protestów. Bo ludzie mają prawo i składać wnioski ustawodawcze, żądać referendów i protestować. To standard w demokracji. To nie jest nic nadzwyczajnego. Władza w takiej sytuacji ma obowiązek spuścić głowę i słuchać, a nie podnosić ją do góry, po to, żeby nie widzieć ludzi. Takiej Polski rzetelnie i prospołecznie rządzonej bardzo nam dzisiaj potrzeba. Wierzę w to, że jesteśmy w ten sposób Polskę naprawić, żeby taka właśnie się stała - mówił prezydent.

- Chciałbym jeszcze raz prosić. Pójdźcie do wyborów, oddajcie głos, podejmijcie decyzję. Usiądźcie spokojnie w domach, zanim to zrobicie. Zastanówcie się, dzisiaj jeszcze, jutro. Może przez część niedzieli nad tym, jakiej Polski oczekujecie. Jak ta Polska dzisiaj wygląda, co trzeba byłoby naprawić i w jaki sposób może być to zrobione. Co mogłaby państwu dać dobrze realizowana władza. I wtedy spokojnie pójdźcie do lokalu wyborczego i tam podejmijcie ostateczną decyzję, składając jeden krzyżyk na wybranej przez siebie karcie. Namówcie do tego sąsiadów. Pokażmy, że interesuje nas demokracja - dodał Andrzej Duda.

- Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że w demokracji jego decyzja wyborcza wpływa na otaczającą go rzeczywistość. To niezwykle ważne. Wygrałem wybory, mówiąc o tym, że chcę naprawy Rzeczypospolitej. I dzisiaj też jestem do niej zdeterminowany. Wierzę w to, że wygrałem te wybory właśnie dlatego, że także tej naprawy Rzeczypospolitej potrzebuje dzisiaj w Polsce bardzo wielu ludzi. Jak się okazuje, większość z tych, którzy zdecydowali się pójść na wybory - mówił.

- Dlatego zostałem prezydentem i nie ugnę się w realizacji tego, do czego się zobowiązywałem, bo jestem przekonany, że tylko dlatego właśnie zostałem wybrany i dlatego mimo sprzeciwu ze strony obecnej władzy, złożyłem projekt ustawy obniżającej wiek emerytalny. Dlatego, że się do tego zobowiązałem, dlatego, że to był przedmiot mojej umowy z państwem. Dlatego, że Polacy, moi rodacy tego oczekują. - dodał.

Prezydent odniósł się także do swoich obietnic wyborczych.

- Przygotowałem ustawę podwyższającą kwotę wolną od podatku. Bo to ulży przede wszystkim tym, którym dziś żyje się najtrudniej. Tym, którzy mają najniższe wynagrodzenia. Tym, którzy otrzymują najniższe świadczenia. To te rzeczy, które w moim przekonaniu muszą zostać zrealizowane - mówił.

- Jeżeli mówimy o naprawie Rzeczpospolitej, to mówimy o tym, że potrzeba nam jest dobra zmiana. Tej dobry zmiany ogromnie nam potrzeba. W kraju demokratycznym, w kraju, w którym sprawy prowadzone są uczciwie. Takiej dobrej zmiany można dokonać tylko i wyłącznie poprzez akt wyborczy. Tylko poprzez akt wyborczy można wyrazić swoje niezadowolenie, albo swojej poparcie dla jakichś pomysłów, idei czy dla działalności, którą ktoś prowadzi - podsumował

KZ/300polityka.pl