Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump relatywizuje swoje zapowiedzi amerykańskiego ataku na Syrię. Jeszcze wczoraj zapewniał na Twitterze Rosjan, że powinni się szykować do odparcia ataku rakietowego Stanów Zjednoczonych przeciwko syryjskiemu reżimowi, ,,bo te pociski nadejdą''.

Teraz rakiem wycofuje się z tych zapowiedzi. ,,Nigdy nie powiedziałem, kiedy nastąpi atak na Syrię. Może nastąpić bardzo szybko, albo w ogóle nie tak szybko! W każdym wypadku Stany Zjednoczone pod moją administracją wykonały wielką pracę, oczyszczając region z ISIS'' - napisał na Twitterze.

Jak mówiła z kolei w środę wieczorem rzecznik Białego Domu, Donald Trump nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w sprawie ataku na Syrię. Jak wyjaśniła, oprócz rozwiązania militarnego rozważane są także inne scenariusze. Trump zapowiedział atak na Syrię w odwecie za użycie przez reżim Baszara al-Assada broni chemicznej, wskutek czego zginęło wielu syryjskich cywilów, w tym dzieci.

Rosjanie zapowiedzieli, że jeżeli amerykańskie rakiety miałyby zagrozić ich siłom w Syrii, to oni je zestrzelą. To spowodowało wiele spekulacji na temat możliwego zaognienia konfliktu syryjskiego i jego przerodzenia się w konflikt globalny. Najnowszy twitt Trumpa wskazuje, że Waszyngton pozostaje jednak bardzo ostrożny i za wszelką cenę chce uniknąć zaatakowania Rosjan, co mogłoby skończyć się w sposób zgoła nieprzewidywalny.

mod/twitter, fronda.pl