Dziennikarka zapytała prezydenta wprost czy Jarosław Kaczyński „jest najpotężniejszym człowiekiem w Polsce”. – Jest on przywódcą partii, która dzisiaj ma większość w polskim parlamencie. Jednak to Andrzej Duda jest prezydentem, a Beata Szydło premierem. Wierzę, że zarówno ja jak i pani premier czujemy osobistą odpowiedzialność za problemy, z jakimi mamy do czynienia i za nasze decyzje – przekonywał Andrzej Duda.

Oprócz kwestii samodzielności polskiego prezydenta, w artykule zatytułowanym „Czy Polska zmierza w kierunku autorytaryzmu? Jej nowy prezydent wyjaśnia” Andrzej Duda mówił o kwestiach, które leżą u podstaw ataku na obecny rząd.

Dziennikarka rozmawiająca z polskim prezydentem stwierdziła, że wiele osób na Zachodzie obawia się, oddalenia Polski od demokratycznych standardów. W odpowiedzi na te słowa, Andrzej Duda podkreślił, że „gdyby opinia publiczna w Zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych miała dostęp do wiarygodnych informacji dotyczących tego, jak obecna opozycja próbowała przejąć na własność TK, istota tego sporu w Polsce byłaby jasna”. Dziennikarka kontynuowała jednak tę kwestę pytając, jak to możliwe że zwykłą większością głosów można zmieniać funkcjonowanie innej niezależnej władzy. Prezydent odparł, że powodem takiego działania było głębokie złamanie zasad demokratycznych przez poprzednią władzę i jej próbę zawłaszczenia Trybunału na własność.

Andrzej Duda zapytany został także o media publiczne, które - jak stwierdziła dziennikarka - nowy rząd właściwie przejął. Prezydent ocenił, że sytuacja nie jest niczym nowym, bo po każdych wyborach, nowy rząd przeprowadza zmiany w mediach. Dodał jednocześnie, że osoby pracujące w mediach publicznych za poprzedniej władzy, pełniły swoje funkcje z jej nadania.

JJ/Republika