"Przypomnę Amber Gold, aferę warszawską, ale także jeszcze że to tylko i wyłącznie drobne sprawy w porównaniu z VAT-em czy aferą paliwową. Jeszcze się tym zajmiemy" - ostrzegał dziś z mównicy sejmowej prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Odnosząc się do wystąpienia byłego ministra sprawiedliwości Borysa Budki z PO, który krytykował Mariusza Błaszczaka za śmierć Igora Stachowiaka zmarłego na komisariajcie, Kaczyński wykazał Platformie Obywatelskiej nie tylko hipokryzję, ale i niekompetencję.

"Czasem maski spadają. Sądzę, że przemówienie posła Budki było bardzo pożyteczne z punktu widzenia naszego życia publicznego. Otóż po części mówił o tym, jak Platforma widzi w Polsce prawa obywatelskie. Krótko mówiąc, jedni je mają, np. mają prawo demonstrować, a inni nie mają i wolno im przerywać, a jeśli ktoś wykonuje swoje obowiązki jako szef MSWiA to oczywiście czyni źle, łamie prawo, etc. Po drugie, poseł Budka był łaskaw mówić w wielkiej mierze o Platformie, bo te cechy, które przepisywał, ta arogancja itd. to wszystko, co widzieliśmy przez 8 lat. Jeżeli chodzi o nadzór" - powiedział polityk.

Kaczyński pytał też, co robiła PO, gdy za jej rządów ludzie umierali na komisariatach. "Na pewno śmierć pana Stachowiaka była niepotrzebna, była tragedią, tego nikt nie przeczy. Ale czy śmierci tych wszystkich, którzy zginęli choćby w czasach, gdy przewodniczący Schetyna był szefem MSWiA były potrzebne i uzasadnione? Czy zajęliście się tym? Co wtedy zrobił pan Schetyna? Czy odpowiadał przed Sejmem? Czy cokolwiek zrobiono?" - pytał.

mod/300polityka.pl