Jak informuje niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", eksperci naukowi Bundestagu uznali, że roszczenia reparacyjne Polski za straty podczas II wojny światowej są nieuzasadnione. 

"Z ekspertyzy wynika, że ewentualne roszczenia wynikające z niemieckich zbrodni popełnionych podczas drugiej wojny światowej utraciły moc najpóźniej w momencie zawarcia traktatu 2+4 w 1990 roku, ponieważ „Polska w ramach negocjacji traktatowych co najmniej milcząco zrezygnowała z ich dochodzenia”- napisano w piątkowym wydaniu "FAZ". W 1990 roku zgodnie twierdzono, że traktat blokuje wszelkie roszczenia reparacyjne wobec Niemców. Co więcej, potencjalne roszczenia byłyby przedawnione.

Przygotowanie opinii zlecił naukowcom Johannes Singhammer, wiceprzewodniczący niemieckiego parlamentu. Polityk podkreślił, że „po pełnej cierpień przeszłości między Niemcami a Polską rozwinęły się dobrosąsiedzkie relacje”. Jednocześnie zarzucił Polsce, że oczekując od Niemiec reparacji zaprzecza "wspólnemu, skierowanemu w przyszłość projektowi między Niemcami a Polską". W ocenie wiceprzewodniczącego Bundestagu, roszczenia ze strony Polski nie tylko są "skazane z prawnego punktu widzenia z góry na niepowodzenie", ale mogą również "spowodować niebezpieczne skutki”.

Polityk bawarskiej CSU odwołał się do listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 ze słowami "przebaczamy i prosimy o przebaczenie", podkreślając, że to właśnie zawarta w nim postawa odniosła w przeszłości skutek.

W ekspertyzie służb naukowych Bundestagu przytacza się stanowisko niemieckiego rządu z roku 1999, w którym mowa jest o upływie ponad 50 lat od końca wojny oraz o traktacie „2+4”.

To stanowisko, czytamy w ekspertyzie, „dotyczące nieistnienia państwowych roszczeń reparacyjnych w stosunkach Niemiec i Polski jest najprawdopodobniej zgodne z obowiązującym prawem międzynarodowym”. Roszczenia indywidualne ze strony Polaków też zdaniem Bundestagu nie istnieją: prawo międzynarodowe „nie zna roszczeń z tytułu zadośćuczynienia za szkody lub odszkodowań ze strony osób indywidualnych przeciwko państwom”. Jednocześnie autorzy ekspertyzy zastrzegają, że jeżeli chodzi o indywidualne roszczenia odszkodowawcze za szkody wojenne można sobie "wyobrazić" w związku z ewolucją pojmowania praw człowieka, jednak tendencja ta "nie utorowała sobie drogi ani w praktyce stosunków między państwami, ani też w teorii prawa międzynarodowego”.

W komentarzu "FAZ" podkreśla, że „nie ma otwartych rachunków” między Niemcami a Polską. Prawo międzynarodowe, w opinii autora komentarza, jest jednoznaczne w sprawach odszkodowań, dlatego też Niemcy nie powinny obawiać się roszczeń. Dziennikarz "FAZ" przypomina, że Polska jest partnerem Niemiec w NATO i UE.

"Jak można ponad 70 lat po zakończeniu wojny ręczyć za siebie, gdy jedna strona wymachuje ciągle ogromnymi rachunkami?"-zastanawia się autor komentarza.

yenn/PAP, Fronda.pl