Z informacji włoskiej agencji prasowej Ansa potwierdzonej przez portal Politico dowiadujemy się, że podczas szczytu w Brukseli  premier Włoch Matteo Renzi zagroził krajom Grupy Wyszehradzkiej obcięciem funduszy unijnych jeśli nie przyjmą wyznaczonym im przez Unię kwot imigrantów.

"Zaczyna się faza planowania funduszy na 2020 - powiedział - albo wykażecie solidarność w dawaniu i braniu, albo my, płatnicy netto [w unijnym budżecie] również przestaniemy być solidarni." Według Ansy ze stanowiskiem tym zgodziły się również Francja i Niemcy.

Rzecznik rządu Węgier Zoltan Kowacs w wypowiedzi dla agencji Tanjug określił tę wypowiedź jako polityczny szantaż. Trudno to widzieć inaczej. Tym szantażem kraje Europy Zachodniej chcą narzucić innym krajom Unii swoją obłąkaną i skierowaną przeciwko własnym obywatelom politykę.  

Kiedy miesiąc temu chrześcijański patrol przechodził z krzyżem przez muzułmańską dzielnicę angielskiego Luton, żeby przypomnieć, że Anglia to wciąż (czy naprawdę? - GS) chrześcijański kraj, islamscy imigranci wyzywająco stwierdzili, że właśnie go przejmują. Już w 2004 roku szwedzki minister integracji Jens Orback bronił otwartej polityki imigracyjnej tłumacząc Szwedom, że jeśli my teraz będziemy dla nich mili, to oni, jak osiągną większość, będą mili dla nas. Mówił tak po zamordowaniu holenderskiego reżysera Theo van Gogha przez radykalnego islamistę. Jak widać, już wtedy szwedzki rząd zakładał oddanie Szwecji islamistom, bez względu na zagrożenia jakie stwarza to dla bezpieczeństwa obywateli, ich sposobu życia, systemu wartości, samego ich istnienia jako narodu i państwa opartego na określonych standardach cywilizacyjnych.

Premier Włoch, wraz z wtórującymi mu Francją i Niemcami mówi otwartym tekstem. Jak dotąd, w wiązanej transakcji oferowano nam za unijne fundusze budowę dróg w połączeniu z genderystowską deprawacją i zbrodniczym niszczeniem człowieczeństwa. Teraz, stosując metodę kija i marchewki, w najbezczelnieszy sposób dokłada się w pakiecie zbiorowe, cywilizacyjne samobójstwo. 

W znanym porzekadle dla towarzystwa cygan dał się powiesić. Pozostaje mieć nadzieję, że jako społeczeństwo i jako państwo wykażemy się na tyle twardością charakteru, żeby dla unijnego towarzystwa i unijnych funduszy nie popełnić takiego cywilizacyjnego samobójstwa.

Grzegorz Strzemecki