„Chcemy Polski rozwoju, a nie zastoju; chcemy Polski pamiętającej o swoich korzeniach, a nie Polski odcinającej się od swojej historii” – podkreślał dziś premier Mateusz Morawiecki w trakcie spotkania z mieszkańcami Wrocławia.

Jak podkreślał szef polskiego rządu – państwo jest po to, aby pomagać społeczeństwu w szukaniu dla niego nowych dróg rozwoju oraz budować drogi w sposób dosłowny, „[…]czyli łączyć siecią dróg dużych arterii komunikacyjnych, ale również dróg dojazdowych powiatowych, gminnych – ale również wytyczać i szukać nowych dróg rozwoju”.

Jak dodawał:

„Jeszcze nasi poprzednicy nawet przez 8 lat wyprzedawali majątek i czerpali dywidendy ze SSP w wysokości łącznej 130 mld zł. To dochód, którego porównując pomarańcze z pomarańczami my nie mamy. O tyle więcej musieliśmy skutecznie uszczelnić system podatkowy, pogonić mafie VAT-owskie, wygrywać bitwy z przestępcami podatkowymi, bo my tych środków nie mamy, a jednocześnie realizujemy największe od lat programy społeczne, ogólnonarodowe, ogólnopaństwowe”.

Mateusz Morawiecki zaznaczał też:

„Potrzebujemy więcej krajowych oszczędności, a my rzuciliśmy się wygłodniali po PRL-u i stymulowani przez ówczesne media do konsumpcji, na kredyt zza granicy. Tak wyglądał nasz model gospodarczy i społeczny w dużym stopniu. Niestety. Dzisiaj potrzebujemy zmiany tego modelu gospodarczego. Jeżeli za 20 lat chcemy być nie tylko bardziej gospodarzami we własny, kraju, ale jeśli naprawdę mamy tę ambicję, marzenie o tym, żeby Polska była nie tylko silna, ale dumna, ale nawet wytyczała kierunki rozwoju, żeby Polska była krajem wysokich technologii, przyszłości, robotyzacji, cyfryzacji”.

Podkreślił też, że Polska nie może być państwem grup interesów, ale państwem otwartym dla wszystkich, musi realizować interes Polski, ogólnospołeczny, a w szczególności interes tych, którzy są najbiedniejsi i zapomniani.

Odnosił się też do kwestii mediów:

„Rzeczywiście jest tak, o co pan zapytał. Np. prasa regionalna jest w 95% w rękach koncernów zagranicznych. Jak Berliner Zeitung miało być kupione przez amerykanów, to była ogólnonarodowa debata w Niemczech, jak to możliwe, żeby gazeta niemiecka była w obcych rękach. No ale nam III RP zgotowała właśnie taki los, wyprzedano wszystkie media, ogromną większość w ręce w koncernów zagranicznych. A więc staramy się pokazywać, jaka jest prawda, wykorzystując kanały komunikacji bezpośredniej, internetowej, chociaż tu też, główne portale są w rękach zagranicznych. Jednak to kanał bardziej demokratycznego dostępu, szybkiego i jest niełatwo. Właśnie dlatego ta propaganda bardzo często, ta kłamliwa propaganda strony przeciwnej, naszych oponentów, ma ogromną siłę rażenia”.

Podkreślił, że aż 80 % wszystkich mediów jest w rękach przeciwników politycznych PiS, którzy we wściekły sposób obóz rządzący atakują.

dam/PAP,300polityka.pl