Jutro w Brukseli odbędzie się szczyt Unii Europejskiej. Tematem spotkania będzie między innymi kryzys migracyjny oraz sytuacja na Ukrainie.

Wiceminister spraw zagranicznych, Konrad Szymański powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że szczyt może pomóc wypracować rozwiązanie sytuacji umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą, której nie ratyfikowała jeszcze Holandia. Na spotkaniu szefów państw Unii Europejskiej ma zostać przyjęta deklaracja, która mogłaby pomóc rozwiać obawy Holendrów.

"Chcemy pomóc, chcemy znaleźć rozwiązanie, które umocni stanowisko w holenderskim parlamencie dające możliwość ratyfikacji tej umowy"- powiedział sekretarz stanu w MSZ.

Z jednym zastrzeżeniem:

"Zwracamy jednak uwagę na to, by wszystkie wspólnie przyjęte deklaracje nie sugerowały, że zmienia się cokolwiek, jeśli chodzi o wsparcie dla reform na Ukrainie oraz obowiązujących reguł współpracy w ramach polityki sąsiedztwa i akcesji"- powiedział Konrad Szymański.

Jak ocenia wiceszef MSZ, ważny jest również kolejny krok w sprawie uporządkowania polityki migracyjnej, choć i tak nie będzie on jeszcze finalny.

Szymański poinformował dziennikarzy, że ważna będzie również dyskusja o wspólnej polityce obronnej UE.

"Widzimy potrzebę, by Europa w większym stopniu pracowała na rzecz swojego bezpieczeństwa, natomiast zwracamy uwagę na to, by nowa europejska polityka obrony była tworzona w pełnej synergii, w pełnej zgodzie z architekturą NATO".

Po oficjalnej części przywódcy 27 państw (bez Wielkiej Brytanii) mają omówić kwestię Brexitu.

"Szefowie rządów zapewne przypomną swoje stanowisko z czerwca, które jest całkowicie zgodne z naszymi oczekiwaniami - że wspólny rynek musi być zachowany, a jego integralność powinna być chroniona w procesie Brexitu".

Dyskusja ma dotyczyć kształtu negocjacji z Wielką Brytanią.

"Polska popiera przygotowawcze prace dotyczące przepływu informacji oraz nadzoru politycznego nad tym procesem pomiędzy instytucjami i państwami członkowskimi. Uważamy, że jest to warunek konieczny, by tych negocjacji nie przegrać(...)To będzie proces, który może przynieść daleko idące konsekwencje dla samej UE. Jeżeli dojdzie do podpisania złego porozumienia w zakresie integralności wspólnego rynku, to nie będzie żadnego punktu oparcia dla samej Unii do obrony tej kwestii w przyszłości"- podkreślił sekretarz stanu w MSZ, zapewniając, że w tej sprawie współpraca Warszawy z Brukselą będzie bardzo dobra.

JJ/PAP, Fronda.pl