Z komunizmu wyszliśmy bowiem, nie tylko zdewastowani w wymiarze ekonomicznym, ale także moralno-patriotycznym. Komunizm bowiem uwstecznił procesy narodowotwórcze, które w Polsce z przyczyn historycznych i tak były zapóźnione. W innych krajach tożsamość narodowa i nowoczesny patriotyzm kształtował się w warunkach istnienia własnych państw stymulujących i nadających kształt tym procesom. W Polsce natomiast proces umasowienia społeczeństw związany z kształtowaniem się nowoczesnego, ponadstanowego narodu, w znacznym stopniu odbywał się w warunkach państw zaborczych. Patriotyzm więc kształtował się jako reakcja sprzeciwu wobec zaborczych potęg i ten negatywizm w dominujący sposób ukształtował jego charakter. 

Natomiast kształtowanie patriotyzmu wśród narodów posiadających własne państwa, choćby w Cesarstwie Niemieckim, było zadaniem państwowej polityki wychowawczej i edukacyjnej. Jej celem było nie tylko ukształtowanie tożsamości narodowej wśród wkraczających w sferę narodowej kultury, nowych warstwach społecznych, ale także ukształtowanie określonych emocji, sprawności, lojalności, nawyków i postaw związanych z funkcjonowaniem w państwie narodowym. I to funkcjonowaniem nie tylko w warunkach zagrożenia czy wojny, ale przede wszystkim w warunkach pokoju. 

Propagowane wartości, wzorce osobowe, określone zachowania i kształtowane nawyki społeczne odnosiły się do potrzeby budowy silnego państwa i silnego narodu. Zawierały więc zestaw społecznych cech i zadań możliwych do realizacji na każdym poziomie społecznej struktury, kształtując w ten sposób społeczne nawyki i cnoty społeczne konieczne dla narodowego rozwoju. W ten sposób ukształtowany patriotyzm stawał się koniecznym warunkiem moralnym rozwoju państwa narodowego, a w sytuacji wojny, poprzez moralną siłę, stawał się gwarantem jego bezpieczeństwa.

Natomiast na ziemiach polskich, budząca się świadomość narodowa wśród chłopów, kształtowana była przede wszystkim poprzez poczucie swej narodowej odrębności wobec państw zaborczych. To, co dominowało w krystalizującej się świadomości narodowej, to poczucie odrębności, negacja niewoli i potrzeba narodowej wolności, a w konsekwencji także potrzeba walki o narodową wolność. Rodzący się patriotyzm miał więc jednoznacznie wolnościowy, a w konsekwencji, powstańczo-zbrojny etos. Polski patriotyzm został więc w ówczesnych warunkach zredukowany jedynie do wolnościowego wymiaru. Było to zjawisko zrozumiałe w ówczesnej sytuacji, co nie znaczy, ze nie prowadziło do jednostronności postaw narodowych, szczególnie niewystarczających w warunkach pokoju po odzyskaniu niepodległości.

Krótki okres II Rzeczpospolitej był praktycznie jedynym w naszej historii w którym państwo podjęło wysiłek ukształtowania nowoczesnego patriotyzmu , zwłaszcza wśród warstw społecznych wkraczających w życie narodowe. I choć ówczesny wysiłek wychowawczy przyniósł nadspodziewane rezultaty w postaci patriotycznej integracji narodu już w czasie II wojny światowej, to jednak był to okres zbyt krótki, aby nadać polskiemu patriotyzmowi trwałą i nieodwracalna formę.

Okres komunizmu natomiast spowodował uwstecznienie procesów narodowotwórczych. Nie w tym sensie, że Polacy przestali czuć się Polakami. Naród bowiem, jak mówi filozofia klasyczna jest bytem relacyjnym. To znaczy, że jego istota polega na charakterze więzi łączących żyjące pokolenia z pokoleniami przeszłymi i przyszłymi. Ta więź polega na wyznawanych wartościach, charakterze narodowej kultury i tożsamości, postawach społecznych, lojalnościach, uznawanej społecznej hierarchii, nawykach i instynktach objawiających się w różnorakich sytuacjach. To także emocje łączące jednostkę z narodem, jego dziedzictwem, tradycją, z innymi rodakami. I przede wszystkim na moralnym związku jednostki ze wspólnotą narodową. 

Ten moralny związek, to przede wszystkim poczucie obowiązku i powinności wobec własnego narodu i państwa, to ukształtowane cechy charakteru uzdalniające do działania na rzecz dobra wspólnego. Te cechy wymagają długotrwałego kształtowania, zanim staną sie swoistym instynktem społecznym, odruchem, normą, nie tylko wyznawaną, ale spontanicznie realizowaną w życiu społecznym. Ten swoisty trening wychowawczy kształtuje narodowy charakter, swoisty sposób reagowania na różne społeczne wyzwania. Nie może się on ograniczać tylko do jednego rodzaju wyzwań, na przykład walki o wolność, ale musi zawierać także normy i nawyki obowiązujące także w czasie pokoju. Bo to od narodowego charakteru, od sposobu społecznego reagowania na wyzwania społeczne, kulturowe i cywilizacyjne zależy zdolność narodu do budowania dobra wspólnego.

Długotrwałość istnienia totalitarnego państwa komunistycznego realizującego imperialne i ideologiczne interesy obcego mocarstwa prowadziła zarówno do likwidacji - choćby poprzez niemożność odtwarzania - narodowych elit jak i do skutecznego dezintegrowania polskiego patriotyzmu. 

Przede wszystkim narzucana lojalność wobec tej niesamodzielnej, satelickiej formie państwowości prowadziło, z jednej strony do oportunizmu, z drugiej zaś, ze względu na długotrwały terror, jedynie do ukrytej formy jej odrzucenia. Zaś totalitarny charakter państwowości, poza niechętnym tolerowaniem przywiązania i lojalności wobec Kościoła Katolickiego, nie dawał prawie żadnych możliwości kształtowania pozytywnych zachowań społecznych i patriotycznych. 

Dorastanie kolejnych pokoleń w warunkach komunistycznego totalitaryzmu uniemożliwiało odtwarzanie i kształtowanie się społecznych nawyków i cnót zdolnych do budowania narodowej wspólnoty. Pozostawał jedynie, mniej lub bardziej skrywany negatywizm wobec totalitarnego zniewolenia. Ryszard Legutko pisząc o komunistycznym zniewoleniu użył metafory walca, który niszczył narodowe więzi. Ta metafora zawiera wiele prawdy o społecznych konsekwencjach długotrwałego istnienia komunistycznego zniewolenia. Pozostaliśmy bowiem narodem przede wszystkim w sferze własnej autoidentyfikacji, ale ten fakt, wskutek braku kształtowania pozytywnych wartości i postaw, pozostał bez moralnych i społecznych konsekwencji. 

Co więcej długotrwałość istnienia komunistycznego zniewolenia doprowadził do zaniku narodowe elity. W ich miejsce powstały elity komunistyczne, bądź oportunistyczne, kolaborujące z komunizmem, które po jego upadku zaczęły pełnić role narodowych elit. Problem w tym, że były to elity postkomunistyczne, a nie narodowe. Elity, które po upadku komunizmu zrezygnowały z jego klasowej ideologii, a w jej miejsce stały się promotorami nihilizmu kulturowego zatruwającego życie publiczne. 

Nasz naród wychodzący z komunizmu można więc porównać do osoby wychowanej w domu dziecka, która teoretycznie wie, co to jest rodzina, ale z domu dziecka nie wyniosła tych emocji, wartości, odruchów i nawyków, jakie może dać normalna rodzina. I zamiast powracać do sprawdzonych wzorców i zachowań społecznych postkomunistyczne elity suflują, poprzez media, nihilistyczne wzory i mody.

Odzyskanie niepodległości i wprowadzenie demokracji miało miejsce w sytuacji, z jednej strony z dominacji środowisk postkomunistycznych w sferze medialnej. I to zarówno środowisk postkomunistycznych będących do końca w PZPR, jak i środowisk rewizjonistycznych, które w związku z walkami frakcyjnymi w PZPR w latach 60. znalazły sie w opozycji wobec systemu. Obie te grupy łączył zarówno światopogląd ateistyczny, jak fobie wobec polskiego patriotyzmu. Popularność tych orientacji była wzmacniana poprzez długotrwałą demoralizację społeczną i narodową polskiego społeczeństwa. 

W ten sposób te środowiska miały rzeczywiste zaplecze społeczne w emocjach, postawach i fobiach społeczeństwa postkomunistycznego. W przeciwieństwie do II Rzeczpospolitej, władzę III nie miały wizji budowy niepodległego państwa, a jedynie "transformację" czyli modernizacje i dostosowanie polskiej państwowości do oczekiwać integracyjnych naszych zachodnich sąsiadów. Odbudowa patriotyzmu nie stała się więc zasadniczym kierunkiem polityki edukacyjnej i wychowawczej.

W tej sytuacji, demokracja ujawniła nie tylko tendencje do budowy niepodległego państwa polskiego, ale także uruchomiła inne elementy dezintegracji społecznej. Państwo bowiem aby istnieć i rozwijać się musi opierać się nie tylko na podstawie etosu demokratycznego, etosu zbudowanego na koncepcji "praw', praw nie tylko obywatelskich, ale także społecznych, zawodowych, praw poszczególnych środowisk i grup. W demokratycznej koncepcji, państwo staje się terenem negocjacji różnorodnych środowisk i grup społecznych, a tym samym zostaje często zredukowane do sienkiewiczowskiego postawu czerwonego sukna, z którego, każda grupa, czy środowisko pragnie wyszarpać jak najwięcej.

Ponieważ po okresie komunistycznym został odziedziczony nawyk negatywnego postrzegania uprawnień państwowych, to prawie każdy protest czy roszczenie społeczne bez względu na charakter uzyskiwał społeczną i moralną legitymizację. W ten sposób etos demokratyczny społeczeństw postkomunistycznych w praktyce prowadzi do osłabiania państwa. Słabość polskiej państwowości polega nie tylko na postkomunistycznym dziedzictwie niesprawności państwa, ale także na jego demokratycznej niezdolności do zdefiniowania dobra wspólnego i przeciwstawienia się grupowym i środowiskowym uzurpacjom. Państwo bowiem stało się ich swoistym zakładnikiem.

Ta słabość państwa i jego podatność na egoistyczne roszczenia wynika przede wszystkim z faktu iż państwo nie może istnieć tylko na podstawie legitymizacji roszczeń i praw. Taka sytuacja, wcześniej czy później musi doprowadzić do jego upadku. Los starożytnych Aten, Republiki Weneckiej, czy I Rzeczpospolitej są wymownymi przykładami. Państwo aby trwać i rozwijać się musi zrównoważyć etos demokratyczny, etosem republikańskim, czyli koncepcję praw, zrównoważyć koncepcją powinności i obowiązków. 

W państwach republikańskich powszechne prawa wyborcze były równoważone instytucjami bądź monarchicznymi, bądź arystokratycznymi, które odwoływały się do powinności, obowiązku, honoru, wierności i poświecenia w służbie państwowej. A także do uznania profesjonalnych kompetencji władzy i tym samym legitymizowały postawy posłuszeństwa wobec realizowanej polityki państwowej. Nawet w sytuacji braku ustrojowych rozwiązań gwarantujących republikański charakter państwa, jego funkcje pełni republikańska kultura polityczna, a przede wszystkim patriotyzm, jako typ postawy nakierowanej na dobro wspólne. Ale patriotyzm nie ograniczony jedynie do patriotycznych emocji. One są ważne, ale jak każde emocje są na ogół krótkotrwałe i same w sobie niewystarczające do budowy narodowej wspólnoty.

Ważny jest przede wszystkim intelektualny i moralny aspekt patriotyzmu. To znaczy, ze ważna jest tożsamość wynikająca z intelektualnego rozpoznania własnego narodu, jego dziedzictwa, tradycji, dorobku kulturowego, obyczajów i zwyczajów kultywowanych w narodowej wspólnocie. Ważna jest tu szczególnie znajomość historii i ojczystej literatury, poprzez które następuje kulturowe i intelektualne zakorzenienie. Uszczegółowioną i uaktualnioną formą patriotyzmu jest rozpoznanie narodowych wyzwań i zagrożeń i intelektualna odpowiedz na te wyzwania. 

Tymczasem w III Rzeczpospolitej mamy do czynienia z polityką ograniczania edukacji w zakresie historii ojczystej i narodowej literatury. Jest to więc polityka kulturowej depolonizacji młodego pokolenia, redukowania polskości do swoistej etniczności, podobnej do formuły komunistycznej; "narodowy w formie, a socjalistyczny w treści'. Ograniczenie przekazu kulturowego, tylko może wzmacniać kompleksy kulturowej niższości, wpisujące sie w strategię edukacyjną Gazety Wyborczej upowszechniania narodowych kompleksów i narodowego wstydu. To strategia nie tylko narodowego wykorzenienia, ale wprost wyobcowania z narodowej wspólnoty. Dominacja medialna i "kulturowa" tej patologicznej subkultury stała się zasadnicza barierą w odrodzeniu postaw i zachowań patriotycznych. 

Znajomość własnej historii, czy literatury sprzyja nie tylko utożsamieniu się młodego pokolenia z dorobkiem przeszłych pokoleń, ale rodzi moralny związek jednostki z narodem, rodzi poczucie współudziału w narodowym dziedzictwie i wspólnocie. Ten moralny związek powinien rodzić poczucie obowiązku i powinności. 

Dlatego też patriotyczne wychowanie powinno, oprócz celów edukacyjnych, koncentrować się także na wykształceniu określonych nawyków i uzdolnień pomocnych w budowaniu narodowej wspólnoty.

Tradycyjna etyka katolicka używała koncepcji cnót, jako szczególnych predyspozycji charakteru pomocnych w wychowaniu dzielnych obywateli. Zwracano uwagę na wykształcenie szczególnie cnoty męstwa i sprawiedliwości. Cnota męstwa z którą jest związana odwaga , wytrwałość i cierpliwość w pokonywaniu przeciwności stojących na drodze narodowego rozwoju. Te cnoty nie dotyczą tylko sytuacji nadzwyczajnych, czyli wojennych, gdy męstwo jest wyjątkową i niezwykle cenną predyspozycja żołnierza broniącego własnej Ojczyzny. Ale męstwo, to także cnota w warunkach pokoju, gdy potrzeba obrony niepopularnych, ale słusznych decyzji. Gdy jest potrzebna niezależność własnego zdania i odwaga jego obrony, nawet wbrew dominującym opiniom. To zdolność kierowania się zasadami, a nie modami i przelotnymi, ale popularnymi opiniami. 

W polskiej kulturze, co jakiś czas dochodzi do dominacji zachowań stadnych, do swoistej dyktatury opinii publicznej, czy po prostu tylko do medialnych manipulacji opinia publiczną. Cnota męstwa to zdolność przeciwstawienia się stadności życia publicznego, to zdolność do pójścia pod prąd, a nie rozkoszowania się popularnością płynięcia z "głównym nurtem". To zdolność samodzielnego kierowania własnym losem, w wymiarze narodowym, odzyskanie wewnętrznej sterowności. To cnota usprawniająca do prowadzenia samodzielnej polityki narodowej, a nie polityki dostosowania się do zewnętrznych oczekiwań i wymogów. Kształcenie cnoty męstwa, to podstawowy wymóg odrodzenia polskiego patriotyzmu.

Druga cnota konieczna do odrodzenia się polskiego patriotyzmu to cnota sprawiedliwości, czyli oddania każdemu tego, co mu się słusznie należy. To usprawnienie charakteru do wewnętrznej prawości, do kierowania się, nie własnym egoistycznym interesem, czy emocjami, ale właśnie sprawiedliwością w stosunku do innych ludzi, tu szczególnie ważne ,do własnych obywateli i własnego narodu. 

Cnota sprawiedliwości jest fundamentem patriotyzmu, bowiem jesteśmy niespłacalnymi dłużnikami wobec własnego narodu i własnej Ojczyzny. To, jacy jesteśmy, to w przeważającej mierze zasługa kultury narodowej, tych wartości, które kształtowały życie duchowe naszych przodków i kształtują życie duchowe współczesnych pokoleń. Jesteśmy jego dziedzicami. Jesteśmy za nie odpowiedzialni i naszym obowiązkiem jest jego strzeżenie i pomnożenie. 

Obojętność wobec własnej wspólnoty narodowej jest podobna do obojętności wobec własnych starych rodziców, to przejaw nie tylko braku miłości, to przejaw jakiegoś, nie tylko kulturowego ale i moralnego wykorzenienia. To postawa świadcząca o emocjonalnej i moralnej niedojrzałości, a nawet więcej, to postawa wyrodna, świadcząca o swoistej patologii. Przeciwstawienie polskości koncepcji europeizmu, to w istocie przejaw głębokiego kompleksu niższości kulturowej i prymitywizmu moralnego. To redukcja narodowych aspiracji do "zmywaka' w Londynie. 

Własnej Ojczyźnie i własnemu narodowi winniśmy nie tylko miłość, ale także nasze działania. Wszystko co robimy powinno się odnosić do dobra i wielkości narodu. Zaś własne państwo, to nie jak głosi liberalizm "zło konieczne', ale rodzinny dom, o który powinniśmy stale się troszczyć. W narodzie wyrośliśmy, jego kulturowe i moralne dziedzictwo nas ukształtowało i sprawiedliwość nakazuje wdzięczność i wzajemność, oznacza konieczność pomnożenia tego narodowego dorobku.

Patriotyzm, choć nie jest przede wszystkim cnotą intelektualną, a praktyczną, wymagającą określonych sprawności moralnych musi obejmować także rozpoznanie narodowych wyzwań. Postawy patriotyczne są bowiem odpowiedzią na aktualne narodowe potrzeby. Dziś nasz naród stoi wobec zasadniczych wyzwań cywilizacyjnych, moralnych, kulturowych i polityczno-ekonomicznych. Maja one różną wagę i różny charakter. Każde wyzwanie powinno spotkać się z adekwatną odpowiedzią. 

Analiza tych wyzwań i ich hierarchii jest zadaniem myśli politycznej i narodowego przywództwa definiującego narodowe powinności. W moim przekonaniu dziś najważniejsze są trzy wyzwania wobec naszego narodu.

Pierwszy to kryzys współczesnej kultury wyrażający się w relatywizmie poznawczym i wynikającym z niego relatywizmie moralnym. Ten relatywizm i związana z nim agresja wobec naszej chrześcijańskiej cywilizacji, jest największym zagrożeniem cywilizacji europejskiej i polskiej kultury . Relatywizm bowiem usuwa fundament racjonalnego myślenia spychając kulturę na manowce irracjonalizmu. Obrona prawdy i praw rozumu we współczesnej kulturze, to obrona racjonalności świata i obrona racjonalności naszych działań. To przeciwstawienie się ekspansji dewiacji i dziwactw we współczesnej kulturze. Przeciwstawienie się relatywizmowi to oparcie własnego życia i życia narodowego na racjonalnym i trwałym fundamencie, gwarantującym narodowy rozwój. Obrona racjonalności świata, to obrona chrześcijańskiej tożsamości naszej cywilizacji i publicznego wymiaru tej podstawowej prawdy, jaką jest Wcielenie Chrystusa, jako fundament naszej cywilizacji. To jest bowiem podstawowa prawda, która ukształtowała nas, naszą kulturę i nadała najgłębszą treść samej istocie polskości. Powinniśmy jej strzec i bronić.

Drugim wyzwaniem jest katastrofa demograficzna. Wyobcowane elity polityczne nie są w stanie zlikwidować bariery ekonomicznej w posiadaniu dzieci. Przy obecnym współczynniku reprodukcji prostej, nasz naród może zniknąć za trzy pokolenia. Dlatego dziś najpilniejszym wyzwaniem jest przezwyciężenie tego zagrożenia. Posiadanie dzieci jest dziś nie tylko potrzebą rodzicielską, ale narodową. Bez dzieci nie będzie w przyszłości Polski. Posiadanie licznej rodziny, jeżeli nie ma zdrowotnych barier, jest dziś podstawowym przejawem patriotyzmu polskich rodzin. To właśnie dzieci są doczesnym wymiarem wieczności zarówno nas samych jak i naszego narodu.

Naród żyje w rzeczywistości doczesnej, dlatego potrzebuje materialnych warunków swego rozwoju. Materialne warunki rozwoju w dzisiejszej rzeczywistości , to przede wszystkim troska o rozwój potencjału ekonomicznego naszego narodu. To rozwój gospodarczy. My jesteśmy krajem gospodarczo skolonizowanym przez kapitał obcy. Bez odbudowy rodzimej warstwy przedsiębiorców, nie staniemy sie suwerenni ekonomicznie. 

Dlatego solidarność narodowa nakazuje patriotyzm gospodarczy. Wspieranie polskiej wytwórczości, polskich banków, zakładów ubezpieczeń społecznych i polskiego handlu, to podstawowy obowiązek Polaków. Walka o rozwój polskiego kapitału jest formą ekonomicznej dekolonizacji Polski i działaniem na rzecz jej rozwoju. To podstawowe wyzwanie dla naszej ekonomicznej i politycznej suwerenności.

Patriotyzm, to nie przede wszystkim przeżywane emocje z racji narodowych świat, czy sportowych wydarzeń, to przede wszystkim typ postawy zorientowanej na dobro, rozwój i wielkość własnego narodu. To postawa, która potrzebuje rozwoju moralnych sprawności charakteru zdolnych do wytrwałych i konsekwentnych działań w różnorakich wymiarach narodowego życia. To potrzeba przede wszystkim postawy określającej indywidualny wymiar naszej odpowiedzialności za los Ojczymy. 

Musimy walczyć o unarodowienie naszego państwa i jego polityki, ale bez odrodzenia patriotycznych postaw i wartości indywidualnie przeżywanych i realizowanych nie uda nam się przeciwstawić procesowi demontowania państw narodowych i ich likwidacji w Unii Europejskiej.

Dlatego obecna sytuacja naszego kraju nakazuje przede wszystkim walkę o charakter polskiego patriotyzmu to jest o kształt polskiej kultury, której podstawą musi być obrona racjonalności poznania i działania. Musi być prawda jako zobowiązanie i wyzwanie. Stąd obrona chrześcijańskiego charakteru naszej narodowej tożsamości. 

Wyzwaniem jest katastrofa demograficzna. Bez dzieci nie przetrwamy jako naród, a w każdym razie nie będziemy znaczącym narodem. Posiadanie dzieci, jak nigdy wcześniej jest patriotycznym zobowiązaniem. 

I wreszcie strona materialna życia narodu. Patriotyzm gospodarczy, podobnie jak dzietność polskich rodzin zadecyduje o naszej przyszłości. Dlatego patriotyzm dziś musi mieć, mniej emocjonalny, a bardziej konkretny wyraz. Bo nasza przyszłość zależy nie tyle od przeżywanych emocji, marszów i manifestacji, a bardziej od naszej kulturowej twórczości, naszych konsumenckich decyzji i kształtu polskich rodzin. O przyszłości polski zadecydują trzy czynniki: wierność prawdzie, dzieci i pieniądze w polskich rękach.

Marian Piłka 

oprac. eMBe