Dwóch pracowników misji humanitarnej zostało aresztowanych na wyspie Lesbos z podejrzeniem przemytu nielegalnych imigrantów do Grecji, szpiegostwa i prania brudnych pieniędzy.

Według oficjalnego komunikatu greckiej policji - 24 obcokrajowców i szcześciu Greków działało na Lesbos co najmniej od 2015 roku. Zatrudnieni byli jako pracownicy organizacji pozarządowej, która miała nieść pomoc humanitarną.

Zarzut jaki usłyszeli podejrzani to "udzielanie bezpośredniego wsparcia zorganizowanym siatkom przemytu migrantów". Za swoją "pomoc" mieli otrzymywać pieniądze w znaczącej ilości. Według śledczych nie było jednak konkretnego cennika za pomoc w "przerzuceniu na teren UE".

Lokalni dziennikarze dotarli do informacji, iż policja wpadła na trop grupy w momencie zatrzymania dwóch cudzoziemców jeżdżących w okolicach wybrzeża samochodem. Auto posiadało legalne tablice rejestracyjne, które przykryte były podrobionymi typu wojskowego.

Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców podało dziś, że od stycznia 2018 do wybrzeży Grecji przybyło ponad 19 tysięcy imigrantów. Zdecydowana większość przypłynęła z terenów Turcji.

mor/radiomaryja.pl/fronda.pl