Obowiązujące w Polsce przepisy zakładają 5-dniowy tydzień pracy, a dodatkowy dzień należy odebrać w kolejnych tygodniach. Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, będziemy mogli pracować przez sześć dni w tygodniu. Ale za większe wynagrodzenie. „Jeśli ktoś zarabia dziś ok. 4 tys. zł brutto, za dodatkową sobotę dostanie 200 złotych ekstra” – pisze "Rzeczpospolita".

Plusem tego rozwiązania jest niewątpliwie to, że osoby które pracują ww weekend aby dorobić do pensji, dostaną za to większe pieniądze. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że celem wprowadzenia regulacji ma być podratowanie głównie budżetu państwa, bo dłuższa praca to większe wpływy do państwowej kasy i ZUS-u. 

– Zastanawiam się, co jeszcze można wymyślić, aby zagonić Polaków do pracy. Jesteśmy nacją najdłużej pracującą w Europie – mówi Janusz Śniadek, członek sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny i były przewodniczący "Solidarności". – Na pewno nie są to rozwiązania które mają służyć pracownikom, tylko lobby pracodawców – mówi poseł PiS.

Ra/Rzeczpospolita.pl