Zakład pogrzebowy z Wrocławia chciałby nieco „ożywić” swoją witrynę i dlatego nie chce umieszczać w trumnie manekina. Woli, by do skorzystania z ich oferty ostatniego pożegnania zachęcał żywy-martwy człowiek. Dlatego poszukiwał pracownika, który za 150zł dziennie będzie od poniedziałku do piątku leżał przez sześć godzin w trumnie. Oznacza to na miesiąc pensję w wysokości 3000 zł.

Wygląda na to, że chętnych było wielu, bo ogłoszenie dość szybko zniknęło ze strony sklepu.

„Jak się domyślacie, do pracy nie są potrzebne konkretne umiejętności. Wystarczy sześć godzin bez ruchu. Z naszej strony oferujemy umowę zlecenie, wypłatę codziennie lub tygodniówki, zawsze wolne weekendy. W razie - odpukać - potrzeby, zniżkę dla najbliższych” – pisał zakład pogrzebowy w ogłoszeniu.

Wymagano tylko eleganckiego stroju no i, oczywiście, trochę odwagi…

bjad/se.pl