Jak dowiadujemy się z materiału przygotowanego przez telewizję TVP 3 Poznań, Marcin P. już dwukrotnie „zmieniał płeć”, w tym także PESEL, aby uciec przed długami. Zalega za wynajem magazynów już prawie 4 lata, a kwota zbliża się do 200 tys. złotych. Jak się okazuje, „zmiana płci” to nie jedyny fortel, jaki już zastowował Marcin P. w ucieczce przed spłacaniem należności, ale też przed wyprowadzeniem się z zajmowanego nielegalnie lokalu. A sądy ... nie pomagają poszkodowanemu.

Właściciel lokalu, który podnajmuje go Marcinowi P. wybrał się z ekipą telewizji do podnajmowanego lokalu. Jak mówi, już od ponad dwóch lat próbuje wyegzekwować należność za wynajem magazynu, ale najemca nie zamierza ani uregulować długów, ani się wyprowadzić.

By uniknąć płacenia Marcin P. już nie tylko dwa razy „zmieniał płeć”, ale też spółkę o tej samej nazwie przepisał na swoich rodziców, którzy przy próbie podjęcie rozmowy przez ekipę TVP 3 w Poznaniu ratowali się ucieczką.

„W nielegalnie zajmowanym magazynie 
produkowane są nici chirurgiczne sprzedawane placówkom medycznym. Nagrania z monitoringu pokazują, jak codziennie rano przychodzą tu dwie kobiety. Obiekt często odwiedza także matka Marcina P., formalnie współwłaścicielka spółki utworzonej w momencie, gdy należności względem Filipa Paszkiewicza zaczęły narastać. Spółka ma siedzibę w podpoznańskim Borówcu” – mówią dziennikarze lokalnej telewizji.

Kolejnym wybiegiem Marcina P. okazało się zaświadczenie o chorobie psychicznej, którym posłużył się pod koniec 2021 r., kiedy miała odbyć się rozprawa w sprawie nakazu eksmisji. Marcin P. przedstawił wtedy w sądzie zaświadczenie lekarskie o chorobie afektywnej dwubiegunowej. Sądy – jak czytamy - nie pomagają poszkodowanemu.

Jak podaje poszkodowany Filip Paszkiewicz, który ten lokal wynajmuje, „Marcin P. wręcz zamieszkał w magazynie, w dodatku przebywają tam dzieci, pies oraz jaszczurka. Z tego powody nakaz eksmisji może być jeszcze trudniejszy do wyegzekwowania” - czytamy.

Przebywają tam dzieci, zwierzęta – pies, jaszczurka – i w takich warunkach produkowane są nici, które trafiają potem do szpitali i gabinetów weterynaryjnych w Polsce – powiedział ekipie TVP 3 Filip Paszkiewicz.

 

mp/poznan.tvp.pl