21 października 2015 r. godz. 16:29 - to dokładna data do jakiej przenieśli się bohaterowie kultowego "Powrotu do przyszłości" Roberta Zemeckisa (a dokładnie jego drugiej części). A gdyby zamiast do Hill Valley przenieśli się do dzisiejszej Polski?

"Powrót do przyszłości" to jeden z najsłynniejszych filmów przygodowych filmów science-fiction w dziejach kina, a niezapomniane role Christophera Lloyda i Michaela J. Foxa do dziś zachwycają rzesze fanów na całym świecie. Dzisiejszy dzień stał się nieformalnym świętem legendarnej trylogii, jako że to właśnie 21 października A.D. 2015 to dzień w przyszłości, do którego powędrował DeLorean.

Dokładnie mowa tu o "Powrocie do przyszłości II", w którym Dr Emmett Brown i Marty McFly polecieli w przyszłość, by uratować rodzinę Marty'ego. Pochodzący z lat osiemdziesiątych Marty zetknął się z wieloma niespodziewanymi sytuacjami i przedmiotami. Dziś widzimy, że wizja przyszłości zarysowana przez Zemeckisa bardzo się różni od tej prawdziwej. A pomyślmy, jak bardzo różniłaby się, gdyby Marty wylądował... w Polsce.

Nie ma latających samochodów, a te jeżdżące wciąż jeżdżą na benzynę, a o surowce potrzebne do jej produkcji dalej toczone są krwawe wojny.

Nie dość, że nie uświadczymy dziś malusieńkiej pizzy, która po nawodnieniu staje się pełnoprawnym posiłkiem, to na dodatek z batonikami i drożdżówkami w szkolnych sklepikach też jest słabo.

Lifting twarzy i skóry pozwalający na przedłużenie młodości? Tylko dla tych, którzy zamiast ww. pizzy na kolację zajadają ośmiorniczki. Dla reszty harówka do 67 roku życia.

Jeśli o wynalazki techniki chodzi, to na deskolotce sobie nie polatamy, za to wszyscy non-stop bawimy się smartfonami, a na nich przeglądamy Facebooka i Twittera, co i tak jest lepsze niż mainstreamowa telewizja, bo tam czeka nas tylko medialna propaganda.

Samosznurujące się buty i samodopasowująca się kurtka? Postęp technologiczny w kraju, w którym mamy wieczny deficyt budżetowy, wbrew zapewnieniom rządu podniesiono VAT, a z OFE zabrano sto miliardów złotych nie może być wielki...

A co powiedzieliby bohaterowie "Powrotu do przyszłości", gdyby zobaczyli postępującą muzułmańską imigrację? Chyba to samo, co na inne powyższe sprawy:

emde