Prezes PiS, Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl był pytany między innymi o nagrody dla ministrów i wiceministrów oraz mocne wystąpienie byłej szefowej rządu, a obecnie- wicepremier Beaty Szydło. 

Sprawa premii dla członków rządu wzbudziła spore kontrowersje. Opozycja totalna, zwłaszcza Platforma Obywatelska, skrzętnie to wykorzystuje, mimo iż ministrowie i urzędnicy poszczególnych resortów w czasie rządów Donalda Tuska i Ewy Kopacz również niejednokrotnie otrzymywali całkiem solidny zastrzyk gotówki. Wczoraj "Dziennik Gazeta Prawna" podawał, powołując się na informatora z PiS, że politycy partii rządzącej zdają sobie sprawę, iż nagrody dla ministrów mogą być dla obozu Dobrej Zmiany sporym obciążeniem wizerunkowym. 

Wicepremier Beata Szydło podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Sejmu broniła swoich ministrów "jak lwica". Za chwilę okaże się, że nie tylko w przenośni, ale i dosłownie, bo to właśnie Jarosław Kaczyński podpowiedział Szydło,by "pokazała pazurki". 

Pytany o to, czy należy bronić premii dla ministrów, prezes PiS odpowiedział: 

"Trzeba bronić, bo nie można popadać w szaleństwo. W Polsce nielegalnie przejęto wielkie majątki, można to już od początku liczyć w bilionach. A tutaj mamy do czynienia z legalnymi nagrodami za ciężką pracę, dla ludzi, którzy z tymi zjawiskami przejmowania własności narodowej walczyli". Jednocześnie polityk ocenił, że oczywiście kwestią dyskusyjną pozostaje wysokość nagród oraz czy przyznawanie premii członkom rządu jest dobre, czy złe, jednak nie jest to absolutnie "żaden skandal". 

Czy spekulacje medialne o tym, że była premier jest w "niełasce" u lidera PiS, a premie dla ministrów wywołały wściekłość Kaczyńskiego, są prawdziwe? Przewodniczący partii rządzącej zapewnił, że jego relacje z wicepremier Beatą Szydło pozostają "jak najlepsze". 

"Na jutro jesteśmy zresztą umówieni na spotkanie"-dodał. Kaczyński podkreślił, że bardzo cieszy się z sejmowego wystąpienia Szydło i gratuluje jej. Choć z powodu ataku alergii nie mógł być wtedy w Sejmie, chętnie wysłuchałby na żywo tego płomiennego wystąpienia. 

"Pamiętam jak to się działo, kiedy była premierem. Od czasu do czasu ta spokojna, wyważona i dobra osoba tak troszkę pokazywała pazurki. I też przed tym wystąpieniem powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki"-zdradził prezes PiS w wywiadzie dla wPolityce.pl. 

Wydaje się, że nie bez powodu premier Beata Szydło cieszyła się tak ogromnym poparciem Polaków. Wszyscy pamiętamy jej płomienne wystąpienia, jak choćby odezwę do europejskich elit, przetłumaczoną zresztą na języki obce i podbijającą serca internautów z całego świata.

yenn/wPolityce.pl, Fronda.pl