"Niemal wszystkie polsko-ukraińskie projekty energetyczne mają problem z finansowaniem. Jeżeli władze w Warszawie zamierzają rzeczywiście budować tzw. Międzymorze to niezbędnym elementem takich działań musi być możliwość udzielania środkowo i wschodnioeuropejskim partnerom dużych kredytów na wspólne inwestycje. Powinny one zwiększać bezpieczeństwo energetyczne regionu, rozwijać wpływy biznesowe firm znad Wisły i generować zysk (nie zawsze możliwe jest osiągnięcie synergii pomiędzy tymi celami)" - pisze na łamach portalu Defence24.pl jego redaktor naczelny, Piotr Maciążek.

Jak dowodzi na łamach "Defence24.pl" Maciążek, wszystkie duże inwestycje, o których dyskutowano w Polsce (a zatem budowa ropociągu Odessa-Brody-Płock i import za jego pomocą ropy znad Morza Kaspijskiego, a także restytucja mostu energetycznego mającego eksportować energię z Chmielnickiej Elektrowni Atomowej do UE) spotykały się z tym samym problemem - brakiem pieniędzy.

To musi się zmienić, twierdzi Maciążek, bo inaczej cały projekt Międzymorza się nie uda.
"Z budowy tzw. Międzymorza nic nie wyjdzie jeżeli idea nie przekształci się w konkret. Potrzebna jest nie tylko wola polityczna, strategia działania, ale również konkretne środki finansowe. Bez synergii tych trzech czynników wszelkie deklaracje, nie tylko t z Dubronika, czeka fiasko. Doskonale widać to przez pryzmat polskich działań na Ukrainie tj. w kluczowym dla polityki wschodniej RP państwie" - pisze autor.

Całość na łamach portalu Defence24.pl.

bbb