W stosunkach izraelsko-polskich sytuacja jest od soboty (27 stycznia 2018) zła.

Trzy kwestie:

1. Uważam, że reakcja Polski na powtarzające się fałszowanie historii II wojny światowej i Holocaustu, którego hasłem wywoławczym jest słynny zwrot "polskie obozy koncentracyjne" lub "polskie obozy śmierci", jest uzasadniona i zrozumiała. NIE BYŁO żadnych "polskich obozów" i trzeba z tym fałszerstwem konsekwentnie walczyć, bo następne pokolenia przyjmą je za prawdę. Ta walka o prawdę jest tak samo istotna dla Polaków i Polski, jak walka z zaprzeczaniem prawdy o Zagładzie jest istotna dla Żydów i Izraela.

2. Jednak, w mojej opinii, która nie jest z pewnością opinią większościową, nowelizacja ustawy o IPN przewidująca odpowiedzialność karną za różnego rodzaju "przypisywanie Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie" może stać się narzędziem niebezpiecznym w rękach Państwa. Ustanawianie takich praw, stwarza - przy nawet jak najlepszych i najuczciwszych intencjach - zagrożenie dla swobody wypowiedzi i nawet swobód obywatelskich, ponieważ prawa te da się interpretować tak, że mogą prowadzić do sądowych nadużyć. Bezpieczniej, mądrzej i lepiej jest walczyć o prawdę edukacją, a nie grzywną lub więzieniem.

3. Niestety, Izrael zachował się w tej sytuacji jak przysłowiowy słoń w składzie z porcelaną. Premier Izraela - Binjamin Netanjahu, Pani Ambasador Izraela w Polsce - Anna Azari, wypowiadający się w mediach społecznościowych prominentni Izraelczycy (np. były minister finansów, Jair Lapid) - wykazali się brakiem wyczucia i wyobraźni, pochopnością w działaniu, nieodpowiedzialnością. Ich zachowanie - w kilka godzin mocno naruszające budowane od dłuższego czasu dobre relacje polsko-izraelskie - jest w tak oczywisty sposób błędne, że wręcz nasuwa się przypuszczenie, że był to efekt zamierzony i cel tych działań nie jest tym, o czym mówią. Jest przecież elementarną zasadą, że w takiej sytuacji wykorzystuje się w sposób spokojny i merytoryczny kanały dyplomatyczne, a nie ostentacyjnie robi widowisko podczas uroczystości rocznicy wyzwolenia Obozu Auschwitz (improwizowane wystąpienie Pani Ambasador Izraela). Działania Izraela były tak nieprofesjonalne, że trudno wprost uwierzyć, że ten brak profesjonalizmu nie został zaplanowany i zainscenizowany.

Jest jeszcze jeden ważny aspekt.

Relacje międzypaństwowe to jedna sprawa. Natomiast drugą kwestią - moim zdaniem, znacznie nawet poważniejszą - jest cios, jaki 27 stycznia otrzymały relacje polsko-żydowskie rozumiane w kategoriach czysto ludzkich. W wyniku wczorajszej, nieodpowiedzialnej postawy strony izraelskiej, ci ludzie w Polsce, którzy mają uprzedzenia wobec Żydów i szukają dla swoich postaw legitymizacji, dostali wspaniały "prezent". Nie mogli marzyć o lepszym.

Natomiast wielu ludziom, którzy wobec Izraela i Żydów zachowywali postawę obojętną lub wręcz życzliwą, został nagle wylany na głowę kubeł zimnej (i brudnej) wody.

Paweł Jędrzejewski

Forum Żydów Polskich

http://www.fzp.net.pl/opinie/postawa-izraela-slon-w-skladzie-z-porcelana