Książka "50 twarzy Grey'a" wywołała emocje niemal na całym świecie, sprzedając się w setkach tysięcy egzemplarzy. Na kanwie sukcesu powieści Eriki Leonard szybko zaczęły powstawać podobne lektury z sado-maso i dominacją w tle. Literaturę tego typu w rozmowie z Maciejem Knapikiem w "Tak jest" oceniała posłanka Solidarnej Polski Marzena Wróbel. 

"To co przeczytałam, a właściwie zaczęłam czytać, bo nie byłam w stanie dokończyć, to jest klasyczny kicz. To, co mnie najbardziej zdenerwowało w tej książce, to to, że mam do czynienia z klasycznym kiczem. Harlequin to przy tym epos (...) Ja nie zamierzam w łagodny sposób podchodzić do złej literatury, która narzuca schematy zachowań, z którymi należałoby walczyć. Te schematy dotyczą sposobu traktowania drugiej osoby. Na ogół jest to relacja odpersonalizowana. To jest chore i niszczy relacje między ludźmi. To zatruwa umysł i serce - stwierdziła posłanka. 

maja/Fakt.pl/TVN24