Kinga Dunin, związana ze środowiskiem "Krytyki Politycznej", zarzuciła posłance PiS, że nie rozumie genezy święta 1. maja. - Kojarzenie święta 1. maja z komunizmem jest zapominaniem o jego historycznych korzeniach i o tym, że to święto zostało ustanowione na pamiątkę wydarzeń w Chicago, gdzie strajkiem i zamieszkami walczono o ośmiogodzinny dzień pracy. Oczywiście też wolałabym święto 1. maja jako święto protestu, a nie święto afirmatywne, ale z tym będzie trzeba poczekać do EURO, na kiedy zapowiedziano strajki i demonstracje różnych grup. To będzie taki ludowy 1. maja. - powiedziała pisarka.

 

Z kolei dr Dorota Sajewska z Uniwersytetu Warszawskiego, stwierdziła, że Święto Pracy ma różne korzenie. Od anarchistycznych, zadymiarskich, bojowych, aż po rewolucyjne. Kulturoznawczyni przypomniała, iż w 1876 roku doszło do bardzo krwawych zamieszek na ulicach Chicago, które trwały do czwartego maja włącznie.

 

W dyskusji brał(a) udział rónież przedstawiciel(ka) Ruchu Palikota, Anna Grodzka. - Konstytucja 3. maja w jakiś sposób się realizuje, bo Polska w której żyjemy jest spadkobiercą tej Konstytucji, i tu nie ma o co walczyć. Natomiast w przypadku 1. maja jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Dlatego dla mnie to było bardzo ważne święto - stwierdził(a) Grodzka.

 

AM/Dziennik.pl