Członkowie polsko-ukraińskiego zespołu Enej mówią, że nazwa ich zespołu w ogóle nie ma nic wspólnego ze zbrodniarzem. - Jak zakładalem ten zespół, miałem 14 lat i po prostu słowo "Enej" miło się kojarzylo i jakby nie miałem nawet zbyt dużej świadomości skąd i jak - tłumaczył Piotr Sołoducha, lider zespołu.

"Enej" to nie tylko pseudonim Petro Olijnyka ale też imię głównego bohatera "Eneidy" Iwana Kotlarewskiego. Książka, która jest lekturą szkolną została napisana 150 lat przed rzezią wołyńską.

Europoseł Wojciechowski mówi, że jeśli zespół Enej "chce się odciąć od złego patrona" powinni zmienić nazwę. - Ta nazwa prowokuje, ta nazwa wywołuje ciarki jeszcze u wielu Polaków - mówił Wojciechowski i dodaje: - Trudno sobie wyobrazić, żeby w Izraelu powstała grupa muzyczna, która by się nazywała Adolf Eichmann albo doktor Mengele, bo to jest podobna skala prowokacji.

sm/Wprost