Posłom Ruchu Palikota puszczają nerwy. Oni nie mają ani wstydu, ani szacunku dla życia niewinnych i bezbronnych istot ludzkich. To, że podejmują tego typu interwencje oznacza, że obawiają się społecznego ostracyzmu i krytyki.

Nie spotkałem się z sytuacją, aby osoba publiczna interweniowała w sprawie zaniechania opisu jej publicznej działalności. To naprawdę kuriozalne i dowodzące poważnego zagubienia posłów Ruchu Palikota. Oni nie wiedzą, jaki mają mieć program, jaką mają mieć nazwę, wszystko poddają ocenie specjalistów od marketingu i PR. Ich zachowanie oznacza, że jeszcze nie ochłonęli po kompromitacji, jaka spotkała ich w Sejmie, a której sami są winni. To, co pokazali, było poniżej jakichkolwiek standardów. Takiego chlewu w izbie nie było chyba nigdy.

Dla mnie to jest oczywiste, że jeśli ktoś głosował przeciwko obywatelskiemu projektowi ustawy, świadomie godzi się na to, by niewinne i bezbronne dzieci, podejrzane o chorobę były brutalnie zamordowane. Koniec, kropka.  

Not. MBW