Portal Fronda.pl: Komisarz Frans Timmermans przyjmie dziś opinię KE o sytuacji w Polsce. Zdaniem wielu komentatorów tak agresywne działania Komisji wobec naszego rządu są w dużej mierze rozbudzane przez krajową opozycję. Podziela pan poseł taką ocenę?

Marek Ast (PiS): Jest dla mnie oczywiste, że KE stała się w pewnym sensie narzędziem opozycji – Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Działa na polityczne zamówienie. Tajemnicą poliszynela jest, że politycy PO składali wnioski i skarżyli na polski rząd w sprawie TK. Sam fakt, że projekt opinii, nim trafił zgodnie z zapowiedzią do polskich władz, ujrzał w ubiegłym tygodniu światło dzienne w wyniku przecieku, świadczy o tym, iż mamy do czynienia z politycznymi działaniami. Jeżeli opinia KE będzie zbliżona do tego, o czym w ubiegłym tygodniu informowały media, to wnioski w niej zawarte będą całkowicie zgodne z oczekiwaniami polityków PO i Nowoczesnej oraz działaczy KOD-u. Z tymi wnioskami absolutnie się nie zgadzamy. Uważamy, że spór wokół TK powinien zostać rozwiązany w Polsce. Rozstrzyganie wewnętrznych  spraw w kraju jest suwerennym prawem naszego państwa. Przypomnę też, że sam TK w ostatniej sprawie ustawy o TK rozstrzygał wprost w oparciu o konstytucję, czego konstytucja nie przewiduje, mówiąc, że TK orzeka w oparciu o obowiązującą ustawę. Tak jak powiedziałem, stanowisko KE jest stanowiskiem stricte politycznym i noszącym znamiona ingerowania w wewnętrzne sprawy Polski.

W ubiegłym tygodniu w Sejmie odbyła się bardzo burzliwa debata o polskiej suwerenności. Ostatecznie jedna z posłanek opozycji podarła uchwałę, jaką większość parlamentarna podjęła w tej sprawie. Dlaczego opozycja tak silnie zwraca się przeciwko własnemu państwu?

W Sejmie padały bardzo mocne słowa zarówno ze strony władz koalicji rządzącej jak i opozycji. Pani premier przedstawiła w moim przekonaniu bardzo rzetelną informację i ocenę sytuacji, jak również ocenę działań opozycji w sprawie TK. Niestety, przewodniczący PO bez jakichkolwiek podstaw wypowiedział się w imieniu całego społeczeństwa polskiego stwierdzając, że Polska wstydzi się za panią premier. Grzegorz Schetyna, tak jak inni politycy PO, nie ma jednak żadnego prawa, by wypowiadać się w imieniu wszystkich Polaków. To natomiast, co zrobiła Agnieszka Pomaska [drąc tekst uchwały – red.] świadczy o poziomie nienawiści niektórych polityków PO w stosunku do PiS, a zarazem o pewnej bezradności. Opozycja nie ma dzisiaj pomysłu na funkcjonowanie w polityce. Jedynym paliwem jest dla niej spór wokół TK. Gest Pomaski pokazuje, że nie ma w opozycji woli szukania jakiegokolwiek kompromisu. Zależy jej na podgrzewaniu problemu, bo to ich jedyna racja politycznego bytu.

Ryszard Petru zgłosił z kolei projekt rozpisania przedwczesnych wyborów. Jego zdaniem działania PiS są tak radykalne, że wymagają uzyskania ponownej zgody wyborców. To zasadny postulat?

Ryszard Petru przyznaje to, o czym mówimy od dawna: sejmowa mniejszość, opozycja, kwestionuje wynik demokratycznych wyborów w z października ubiegłego roku. Minęło nieco ponad sześć miesięcy rządów PiS i rządu Beaty Szydło. To za krótki okres czasu, by ferować oceny podobne tej pana Petru. Rząd realizuje przedwyborcze obietnice, dzięki którym uzyskał akceptację Polaków. To Polacy powiedzieli: tak, chcemy rządów PiS, bo mamy dosyć afer, korupcji, brnięcia w ślepą uliczkę przez PO w sprawie imigrantów. Społeczeństwo wystawiło ocenę rządowi PO-PSL. PiS realizuje zapowiedzi przedstawione w programie wyborczym. Z powodu realizacji zapowiedzi wyborczych mają zostać ogłoszone przedterminowe wybory? To absurd. Opozycja pokazuje, że na każdym kroku kwestionuje demokratyczny wybór z października.

Media podały dzisiaj, że nie tylko politycy opozycji, ale także sami sędziowie TK bardzo żywo mają angażować się we współpracę z instytucjami europejskimi w sprawie TK. Sędzia Stanisław Biernat miałby za pomocą swoich współpracowników kontaktować się ze współpracownikami Fransa Timmermansa, przedstawiając szczegóły prawne sprawy Trybunału. W sieci opublikowano nawet stosowny dokument obrazujący tę współpracę. Jeżeli te doniesienia potwierdziłyby się, byłoby to dla pana zaskoczeniem?

Zarówno sędzia Andrzej Rzepliński jak i Stanisław Biernat aktywnie uczestniczyli w pracach nad ustawą PO z czerwca ubiegłego roku, która ostatecznie okazała się niekonstytucyjna, a dzięki której rządząca wówczas koalicja mogła wybrać na zapas pięciu sędziów. Już to było kompromitacją sędziów TK, którzy mocno zaangażowali się po jednej stronie sporu politycznego. Jeżeli działania te są kontynuowane, z tym, że już nawet na arenie europejskiej, to pokazuje to jedynie, że zasadna wydaje się propozycja opcji zerowej płynąca ze środowiska Kukiz ’15, a która jest też podnoszona przez PiS w związku z nowym projektem ustawy o TK. Najlepszym rozwiązaniem sporu wokół TK byłoby mianowicie po prostu dokonanie nowego wyboru sędziów TK. Wiadomo jednak, że potrzebna jest do tego wola wszystkich stron sceny politycznej. Działania sędziego Biernata, jeżeli miałyby okazać się prawdą – choć publikacja dokumentu wskazuje, że rzeczywiście miały miejsce – pokazują, że niektórzy przynajmniej sędziowie TK stoją po jednej stronie sporu politycznego. Prawdę powiedziawszy działają wbrew interesowy Rzeczypospolitej.