– Mamy do czynienia z sytuacją absolutnie bez precedensu. Mamy do czynienia z grą służb wobec koalicjanta. Od wielu lat nie widzieliśmy czegoś podobnego w polskim parlamencie. Partia koalicyjna (PSL) przed podjęciem decyzji nad głosowaniem o przyszłości skompromitowanego Ministra Spraw Wewnętrznych, zastanawiała się czy dobrze jest, aby taki minister dalej pełnił swoją funkcję, są po prostu przez służby bezpieczeństwa zastraszani – powiedział w rozmowie z Radiem Wnet poseł  Jan Dziedziczak z PiSu.

Koalicja rządowa odrzuciła właśnie wotum nieufności wobec ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Za odrzuceniem wniosku głosował prawie cały PSL oprócz Waldemara Pawlaka,  łącznie 236 posłów koalicji rządowej.  Przyjęcie wniosku poparło 216 posłów.

Słowa Dziedziczaka mają związek z akcją przeszukania  przez CBA  biura posła PSL-u Jana Burego. Akcja służ przez niektórych polityków została zinterpretowana jako próba szantażu na wahających się posłów PSL-u. CBA w swoim oświadczeniu przekonuje, że nie kierowało się jakimikolwiek politycznymi pobudkami. Prokuratura, która zleciła przeszukania wydała takie same oświadczenie.

ED/Radio Wnet